TV i prasa oraz urzędnicy wygrali z wolnością wypowiedzi

Prasa, telewizja i tzw. ruchy miejskie świętują zwycięstwo nad reklamą outdoorową. Media dlatego, że ograniczono konkurencję na rynku reklamy. Ruchy miejskie bo uzyskały ustawowe potwierdzenie swoich subiektywnych odczuć estetycznych. Ja się smucę. Głównie dlatego, że zabetonowano kolejny kanał komunikacji dostępny pojedynczym obywatelom. Ustawa krajobrazowa pozwala władzom lokalnym zakazać lub obłożyć wysokimi podatkami najtańszą dostępną obywatelom formę masowego komunikowania się. Za chwilę, gdy wywiesisz baner przeciw bezprawiu władzy to dostaniesz mandaty, podatki i więzienie – bo przecież władza ogłosiła kodeks estetyki miasta i wsi.

Z estetyką jest jak z dupą. Każdy ma swoją. Mi osobiście nie przeszkadza Times Square w Nowym Jorku oblepiony neonowymi reklamami:

A nasycenie Tokio reklamami uważam, za sztukę samą w sobie:

Nie wydaje się, by powyższe zdjęcia były dowodem na cywilizacyjne zapóźnienie obwieszonych reklamą miast jak chcą zwolennicy ustawy krajobrazowej. Co najwyżej na inne poczucie estetyki.

Ale od subiektywnych odczuć groźniejsze jest zablokowanie nam kanału taniej i powszechnie dostępnej komunikacji obywatel do obywateli. Każdy potrafi zrobić banner i go wywiesić. Każdego na razie stać na wykupienie jednego lub kilku billboardów – i co ważniejsze firmy reklamowe udostępniają jeszcze billboardy w takich ilościach. Dziś, gdy pojedynczy Polak zechce współobywatelom coś zakomunikować może też sobie na balkonie wywiesić banner. Za chwilę będzie to niemożliwe lub bardzo drogie. Posypią się kary, opłaty reklamowe i wyroki więzienia przewidziane w ustawie.

Chciałbym być złym prorokiem, ale obawiam się, że za rok dowiemy się że władzy w końcu udało się zlikwidować licznik długu w Warszawie – bo nie pasuje do nowej urzędowej estetyki miasta. Nie wierzysz? To zobacz, że reklamę zdefiniowano na tyle szeroko, że obejmuje przekaz niekomercyjny:

Nie będziesz też mógł powiesić na swoim balkonie informacji o ulubionym kandydacie politycznym. Głównym partiom to nie przeszkadza. Mają twoje i moje pieniądze na wykupienie reklamy w TV i prasie. Ale kandydatom z poza establishmentu właśnie wybudowano kolejną przeszkodę. Bo jak inaczej rozumieć podciągnięcie pod reklamę promowanie osób?

Ustawa za to tworzy przywilej kościoła do reklamowania jego usług:

Gdyby w Polsce obowiązywała równość wobec prawa to podobny przywilej przysługiwał by ateistom, ale wiemy jak u nas jest. Taka dyskryminacja nas nie dziwi i nie wkurza. Zbyt spowszedniała. Nie dziwi nas i nie wkurza, że koncerny medialne załatwiły przesunięcie budżetów reklamowych do siebie.

Dziwi mnie natomiast, że Polacy tak spokojnie się godzą na zabranie im najprostszego i najtańszego kanału komunikowania się pomiędzy sobą. Dziwi mnie, że ustawowe wyciśnięcie mniejszych firm na rzecz dużych koncernów medialnych nikogo nie dziwi. Dziwi, że nowy podatek od reklamy zewnętrznej o tak sobie po prostu przeszedł.
1 comment… add one

Leave a Comment