Zamiast się spierać czy sędzia Szmydt był z PiS czy z PO wprowadźmy weryfikację kandydatów na sędziów m.in. przez specsłużby przy każdej nominacji. Przy pierwszej nominacji na sędziego i przy każdym awansie.
By jednak sensownie myśleć o weryfikacji sędziów odróżnijmy: weryfikowanie sędziów oraz ochronę informacji niejawnych w postępowaniu przed sędzią. To dwie różne sprawy. Niestety często mylone. Ostatnio na problem informacji poufnych i sędziów zwrócił uwagę Sławomir Cenckiewicz w tym tłicie:
Źródło: https://twitter.com/Cenckiewicz/status/1787497403962032465
Ale niestety Sławomir Cenckiewicz zmieszał weryfikowanie sędziów oraz ochronę informacji niejawnych w postępowaniu przed sędzią. Nie ma racji Cenckiewicz pisząc, że „Sprawa z osłoną kontrwywiadowczą sędziów w Polsce jest charakterystyczną dla naszego państwa osłoną kasty sędziowskiej”.
Owszem władza sędziowska zachowująca się jak nadzwyczajna kasta jest zagrożeniem naszych wolności. Ale specsłużby wedle uznaniowych kryteriów nie mogą dzielić sędziów na godnych i niegodnych – dając jednym sędziom dostęp do informacji niejawnych a innym odbierając.
Ze względu na podział władz specsłużby jako część władzy wykonawczej mogą i powinny przy okazji nominacji sędziego lub jego awansie na wyższe stanowisko sędziowskie zbierać informacje o kandydacie. A następnie te informacje w formie poufnego raportu powinny przedstawiać Krajowej Radzie Sądownictwa i prezydentowi. I niech KRS oraz prezydent uzbrojeni w informacje od służb decydują, czy kandydat nadaje się czy też nie.
Mniej więcej tak do działa w USA. Tam zanim ktoś zostanie kandydatem na sędziego federalnego FBI dokonuje sprawdzenia osoby. Sprawdza m.in. historię zatrudnienia, finanse, wszelkie dokumenty urzędowe i z firm prywatnych (np. historie leczenia), przeprowadza wywiady ze współpracownikami, rodziną, współlokatorami, sąsiadami. Po wstępnym rozpoznaniu FBI zaprasza kandydata na sędziego federalnego na wielogodzinną rozmowę – sędzia Kennedy wspominał, że jego rozmowa trwała ponad 10 godzin.
Następnie ze względu właśnie na podział władzy – to prezydent nominuje a senat USA zatwierdza kandydatów – FBI nie wydaje opinii lecz udostępnia senatorom raport z zebranymi faktami bez wyrokowania o istotności zebranych informacji. To senatorowie USA i prezydent na podstawie m.in. raportu FBI decydują wedle własnego uznania czy nominować (prezydent) i zatwierdzić (senat) kandydata na sędziego.
Poddanie sędziów dogłębnemu odarciu z prywatności przez służby przy każdej nominacji jest lepsze od innych propozycji typu regularne badania sędziów przez zespoły psychologów:
Źródło: https://twitter.com/JarasJarasy/status/1787742622221512752
Sędzia jest władzą, a ta nie może być oceniana, czy wręcz odsuwana przez jakieś konsylium psychologów. Władzy władzę odebrać może tylko inna władza. Władcze rozstrzygnięcie KRS i prezydenta o nominacji lub jej braku w oparciu m.in. o fakty zebrane przez specłużby będzie znacznym ulepszeniem weryfikacji przydatności kandydatów na sędziów.
Co się zaś tyczy ochrony informacji niejawnych w postępowaniu przed sędzią to ważne są codzienne procedury, a nie potencjalnie ułomna raz na jakiś czas robiona ocena jednostki. Bo w postępowaniu sądowym rolą władzy wykonawczej jest decydować co jest tajemnicą. A rolą sędziów jest decydować jak chronić prawa stron przy dbaniu o zachowanie tajemnicy. Strona ma prawo znać dowody przeciw niej, tylko i aż tyle.