Doniesienia polityczne z ostatnich dni przynoszą nam informacje o tym, że przed laty premier Suchocka rozkazała tajnej policji zrywać plakaty swojej konkurencji politycznej, rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska proponuje wprowadzić obowiązkową rejestrację par żyjących na kocią łapę, a Marek Kuchciński szef parlamentarnego klubu PiS twierdzi, że zamiast deficytu budżetowego mamy nadwyżkę.
Pierwsze wydarzenie to bezprawie ilustrujące zamordystyczne ciągoty elit oraz tajnych policji. Drugie to kuriozalny przejaw zamordystycznego obskurantyzmu elit, które chcą nam narzucić swoje wzorce kulturowe. A trzecie to przejaw nieuctwa rządzących lub gebelsowskiej propagandy liczącej na nieuctwo rządzonych.
Pomimo pozorów powagi są to jednak informacje fasadowe, które powinniśmy olać. Zdarzenie te nie mają wpływu na nasze życie. Można by się co prawda odwołać z Rzymu ambasador Suchocką i postawić pod sądem. Ale Kaczory nie odważą się na taki krok, a ponadto sądze, że dziś już nie przyjdzie do głowy żadnemu premierowi wydanie podobnego rozkazu. Pomysł sekowania żyjących na kocią łapę nie zostanie zrealizowany, a towarzyszący mu śmiech poświadczy tylko niemoc skrajnych obskurantystów. Nieorozgarnientych szuszwoli w PiS jest na kopy, więc na głupoty głoszone przez Marka Kuchcińskiego można co najwyżej reagować śmiechem.
Ale przedewszystkim należy robić swoje. Oprócz pracy i rodziny, małymi krokami zmieniać swoją rzeczywistość. Tak by rosnący obszar władzy obywatelskiej, pomniejszał obszar władzy urzędników i polityków. Nie muszą być to rzeczy wielkie. Może to być zmuszenie władzy do zainstalowania syngalizacji świetlnej na pobliskim skrzyżowaniu, może to być złożenie się ze znajomymi na podręczniki dla dzieci z ubogich środowisk, lub napisanie listu do dziennikarza, który napisal niesprawiedliwy artykuł, lub też pochwały za bardzo dobry artykuł. Nie ważne jak duże, ważne byście podjeli jakieś działanie w celu stworzenia takiej Polski jaka wam odpowiada. Bowiem tylko wtedy będzie u siebie.
