Rozwój wymaga sprawnej władzy wykonawczej poddanej silnej kontroli obywateli.

Chcemy rozwoju? Przywróćmy jedność władzy wykonawczej! A wzmocnioną władzę wykonawczą poddajmy realnej kontroli władzy ustawodawczej!

Być może jak mówią niektórzy nadchodzi koniec PO oraz koniec PiS. Na razie kończą się nadzwyczajne trzy dekady rozwoju gospodarczego. Trzy dekady, gdy po raz pierwszy w ostatnich kilku wiekach państwa biedniejsze przeciętnie rosły szybciej niż państwa bogatsze. Tak, tak! Nie jesteśmy żadnym czempionem rozwoju, nasz nadzwyczajny rozwój miał miejsce, gdy inni biedacy również gonili najbogatszych. Trzy dekady, gdy inflacja była niska i stabilna. Trzy dekady, gdy konflikty mocarstw nie ścierały w pył kolejnych państw, a resztę zmuszały do opowiedzenia się po jednej lub drugiej stronie. Obecny hegemon gospodarczo-militarny będzie trząsł regułami świata, również gdy biały dom opuści typ z pomarańczową fryzurą. USA czują się zagrożone w pozycji hegemona. Porzucą wielodekadowe przywiązanie do wolnego handlu i przewidywalnych zasad międzynarodowych stosunków gospodarczych. Zaryzykują niestabilność w nadziei, że w USA co najwyżej spowolni wzrost, ale załamie się awans Chin.

Może nadchodzi moment konstytucyjny, gdy będzie można ustanowić nowy ustrój Polski. Na pewno nadchodzą czasy, gdy będziemy potrzebowali władzy bardziej sprężystej w działaniu oraz mocniej poddanej kontroli obywateli niż ta którą daje obecna konstytucja.

Chcemy rozwoju, w kolejnych trzech dekadach? Ustanówmy prezydenta wybieranego w wyborach powszechnych na czteroletnią kadencję wyposażonego w pełnię władzy wykonawczej. Prezydenta, który osobiście będzie wybierać i odwoływać ministrów. Tak by pełnia władzy wykonawczej skupiona była w jednym ośrodku.

By okiełznać tak wzmocnioną władzę wykonawczą powołanie każdego z ministrów (ale nie ich odwołanie) należy uzależnić od zgody senatu. W końce senat będzie miał jakąś pożyteczną rolę. Ponadto zapisać w konstytucji początek czteroletniej kadencji prezydenta w środku czteroletniej kadencji sejmu. Tak, by po dwóch latach rządów prezydenta obywatele mogli albo zaaprobować kierunek jego polityki wysyłając do sejmu więcej pokrewnych mu politycznie posłów i senatorów lub wprost przeciwnie osłabić go.

Dobra konstytucja umożliwia władzy zdecydowane działanie, gdy stanowcze działanie jest niezbędne. Ale daje obywatelom moc powstrzymywanie władzy, gdy działania władzy im zaszkodzą. Nasza obecna dwugłowa władza wykonawcza rozbita między prezydenta i premiera jest niesprawna i poza kontrolą obywateli. Nawet gdy premier i prezydent są z tej samej partii potrafią się nawzajem podgryzać i sabotować. A prezydent z innej partii niż rząd stanowi doskonałe alibi na niespełnienie wyborczych obietnic.

Obecny ustrój wystarczał, gdy zewnętrzne warunki rozwoju były sprzyjające. Jeśli chcemy rozwoju w następnych trzech dekadach potrzebujemy nowej konstytucji, która da naszej wspólnocie więcej sprawczości, dając władzy więcej możliwości działania, a obywatelom więcej możliwości nadzorowania i powstrzymywania władzy.

0 comments… add one

Leave a Comment