Trump jest objawem, a nie przyczyną odwrotu Zachodu od wolnego handlu. Hegemonia USA i UE słabnie. Zachód zmienia reguły handlu, by przedłużyć swą dominację.
Polacy potrzebują się odnaleźć w powrocie merkantylizmu. Niewiele narodów skorzystało w ostatnich trzech dekadach na globalizacji i wolności handlowania tak bardzo jak skorzystaliśmy my Polacy. Zachód był silny i w poczuciu siły otworzył się na handel z nami, a dekadę później na handel z Chinami. To się kończy.
I tak naprawdę, było to wybiórcze otwarcie na handel z nami. W UE tam gdzie gospodarki rdzenia UE były silne – w produkcji towarów – panuje na wspólnym rynku wolny przepływ towarów. Ale tam gdzie my jesteśmy silni – w świadczeniu usług – Berlin z Paryżem nigdy nie pozwoliły na wolny handel. Na początku XXI wieku wykastrowały dyrektywę Bolksteina, która miała uwolnić handel usługami w UE. A w minionej dekadzie wraz ze wzrostem naszej konkurencyjności na rynku usług ograniczają wolność handlu usługami szermując hasłami dumpingu socjalnego.
Powrót merkantylizmu jest sprzeczny z głoszoną dotychczas ideologią jądra światowej gospodarki oraz z dotychczasową ekonomią głównego nurtu. Od wieku ekonomiści są dość zgodni, że wymiana handlowa jest korzystna dla wszystkich jej uczestników. Poglądy merkantylistyczne miały wśród ekonomistów status podobny do astrologii wśród astronomów.
Ale to się zmienia. Ekonomiści w poważnych publikatorach dają teksty o tym, że absolutnie niższe koszty pracy (np. polska pensja w porównaniu do niemieckiej) to konkurowane obniżonym standardami życia. A topowi ekonomiści z noblowskiej półki promują te teksty jako istotne i miarodajne. Gdy studiowałem ekonomię pomijanie różnic w sile nabywczej pomiędzy krajami było błędem. Teraz jest uzasadnieniem dla tezy, że Polska itp. nieuczciwie konkurują na światowym rynku.
Zamiast złorzeczyć na hipokryzję Zachodu dziś kilka akapitów o tym dlaczego merkantylizm do którego zdajemy się wracać przez kilka wieków był wiodącą doktryną i sposobem prowadzenia polityki gospodarczej. W XVII, XVIII i XIX wieku dostęp do kolonii, zamorskich rynków, łowisk śledzia i dorsza, pośredniczenie w handlu pomiędzy innymi narodami, handel niewolnikami, handel opium i wolność żeglowania były istotnym, niektórzy twierdzą decydującym źródłem bogactwa narodów. Źródła te dostępne były jedynie państwom, które posiadły i były zdolne utrzymać je siłą.
Ówczesna polityka gospodarcza liczących się państw europejskich postulowała, że handel między państwami jest grą o sumie zerowej – tj., że nadwyżka handlowa jednego państwa jest jego korzyścią oraz stanowi stratę państwa z deficytem handlowym. Gospodarka z nadwyżką handlową gromadzi zapasy pieniądza kruszcowego. A ta z deficytem traci zapasy cennego kruszcu.
Współcześnie merkantylizm, skarykaturyzowano jako zbieranie zapasów srebra oraz złota i uchodzi za błędne rozumienie jak świat działa. Ale nie było on błędny w realiach XVII i XVIII wieku. Trudno na poważnie brać argument, że wiodące państwa europejskie, które wtedy wybijały się na światową hegemonię przez ponad dwa wieki prowadziły szkodliwą dla siebie politykę gospodarczą.
By zrozumieć atrakcyjność merkantylizmu przez ponad dwa wieki oraz współczesny nawrót sympatii do polityk merkantylistycznych wystarczy zauważyć, że:
Tak! Merkantylizm zmniejszał sumę korzyści z handlu dostępnych wszystkim państwom świata razem wziętym. Tak, merkantylizm prowadził również do kosztownych wojen. Ale też zwiększał korzyści z handlu dla tych nielicznych państw, które były w stanie zebrać budżety na zwycięskie wojny pozwalające utrzymać dostęp rodzimych kupców do handlu zamorskiego.
W realiach XVII, XVIII i XIX wieku gdy flota wojenna umożliwiała handel, a zapas kruszcu umożliwiał zarabianie na handlu merkantylizm budował majętność narodów. W tamtym czasie gdyby jakieś państwo wybrało wolny handel z pozostałymi narodami, bez uzbrojenia się w flotę pozwalającą wymusić dostęp do zamorskich rynków i wypchnąć zeń konkurentów szybko by się okazało, że wypadłoby ono z czerpania korzyści z międzynarodowego handlu. Dopóki Niderlandy miały flotę wojenną nie gorszą niż angielska dopóty były potęgę w światowym handlu.
George Downing przedstawiciel Anglii w Niderlandach w 1663, na dwa lata przed wybuchem wojny angielsko-niderlandzkiej pisał o Niderlandczykach, że wolny handel głoszony przez Hugo Grotius XVII wiecznego holenderskiego apostoła wolnego handlu chcą na morzu angielskim, ale w Afryce i Wschodnich Indiach chcą swojego monopolu. (It is mare liberum in the Brittish Seas, but mare clausum on ye coast of Africa and in ye East Indies.):
Źródło: Thomas Henry Lister, Life and administration of Edward, first Earl of Clarendon : with original correspondence, and authentic papers never before published, Vol 3, strona 261, 1838, https://archive.org/details/lifeadministrati03list/page/262/mode/2up?view=theater
Popularnym jest dziś opowiadanie że Chiny nie tylko konkurują gospodarczo ale dążą do dominacji polityczno-militarnej. Na dodatek wykorzystują do tego w odróżnieniu od Zachodu nieuczciwe metody konkurencji jak kradzież technologii. Jest to spójna propaganda. Nie jest to jednak obraz tego jak świat działa.
Gdy Chiny miały przewagę technologiczną nad Europą, to Europejczycy kradli chińczykom technologie, jak np. dosłownie wykradli jedwabniki potrzebne do produkcji jedwabiu. Amerykanie prawa autorskie wpisali do swojej konstytucji. Ale do końca XIX wieku chronili rodzimych autorów. Dopiero pod koniec XIX wieku zaczęli na zasadzie wzajemności chronić prawa zagranicznych autorów. Przez dwa wieki masowo drukowali u siebie dzieła angielskich autorów bez płacenia za prawa autorskie.
W związku ze spadkiem relatywnej siły Zachodu wraca on do merkantylistycznej polityki i ideologii. Dla rozwoju Polski tworzenie polityki rozwojowej wymaga (gdy stawki są wystarczająco wysokie, a możliwości pozwalają) przenegocjowania reguł współpracy międzynarodowej. Negocjowanie miejsca w międzynarodowym podziale pracy to nie tylko kwestia decyzji gospodarczych, ale również wpływów politycznych i siły militarnej. W celu zabezpieczenia dobrobytu wymaga wchodzenia w konflikty polityczne, gospodarcze i jeśli trzeba militarne.