Poniżej widzisz bzpośrednie inwestycje zagraniczne przeliczone na głowę obywatela, które napłyneły do krajów europejskich w latach 1994-2008. Polska to ten czerwony słupek na końcu:
Źródło: UNCTAD
Podobny obraz tworzy się dla lat 2000-2008:
Źródło: UNCTAD
Źródło: UNCTAD
Może ktoś powiedzieć, że porównywanie się w atrakcyjności inwestycyjnej do rozwiniętego zachodu jest niesprawiedliwe. Ale niestety w porównaniu do państw naszego regionu też jesteśmy na końcu pod względem ilości ściągniętych inwestycji zagranicznych w latach 1994-2008:
Źródło: UNCTAD
Podobnie jest w latach 2000-2008:
A w latach 2004-2008 przybliżyliśmy się jeszcze bliżej końca rankingu:
Źródło: UNCTAD
Wszystko wskazuje, że niedługo przegoni nas Litwa. W pierwszym zestawieniu za lata 1998-2008 różnica pomiędzy Polską a Litwą wynosiła $374 inwestycji na głowę. W drugim zestawieniu za lata 2000-2008 było to już tylko $164 różnicy. A w ostatnim zestawieniu jest to zaledwie $26.
Możemy się nadal mamić mirażem zielonej wyspy. Ale twarde liczby są bezwzględne w sumie jesteśmy bardzo mało atrakcyjnym krajem dla zagranicznych inwestorów…