Kropla drąży skałę
By żyć w kraju cywilizowanym potrzebujemy naprawić wiele, ale to bardzo wiele urządzeń społecznych i gospodarczych, których nie dostrzegamy na codzień. Często nie liczę jak wiele, by nie zwątpić w budowanie cywilizacji pomiędzy Bugiem a Odrą. Ale czasami cieszę się drobnym postępem.
Kilka tygodni temu opublikowałem raport o tym, że świeżo uchwalona upadłość konsumencka to najgorsze prawo upadłościowe w Europie. Raport rozchodzi się po Polsce i Warszawie i wzbudza dyskusje.
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” napisała o niedobrym prawie o upadłości konsumenckiej dwa duże artykuły: "Żeby zbankrutować musisz mieć dużo kasy", i "Ustawa o bankructwie nie działa".
Jaki wniosek? Zgodnie z oczekiwaniem ustawa nie działa! Kilkaset osób ubiegało się w sądzie o ogłoszenie upadłości, lecz udało się to kilku. Dobry i potrzebny pomysł upadłości konsumenckiej został ułomnie wdrożony. Gazeta ładnie ilustruje ułomność na konkretnych przykładach: w Kielcach wpłynęło do sądu szesnaście wniosków o upadłość. Sąd rozpatrzył trzynaście, z czego sześć oddalił, a siedem zwrócił bo nie spełniały wymogów formalnych. Podobnie w Krakowie: z dziewietnastu złożonych wniosków sąd rozpatrzył jedenaście, z czego dwa oddalił, a dziewięć zwrócił. To było do przewidzenia!
Teraz trzeba naprawić upadłość konsumencką zanim spowodujemy więcej nieszczęść. Nie dając nadmiernie zadłużonym konsumentom możliwości wyjścia ze spirali nadmiernego długo wpychamy kilkaset tysięcy osób w szarą strefę, gdzie będą ukrywać swe dochody przed komornikiem, a komornik i tak nic nie znajdzie, bo ich dochody nie dość, że ukryte to jeszcze są niewspółmierne do zadłużenia…
Z cyklu "Upadłość":
Upadłość firm w Polsce jest droga i nieefektywna –
Upadłość konsumencka – niesprawiedliwa, niesktueczna i niewydajna –