Szkoła Polska 8

Porzućmy powszechny kanon lektur (na trzeźwo)

Przedwczorajszy wpis napisałem trzeźwiejąc po ćwierć litra wódki. Gdy dziś rano do niego wróciłem, uznałem, że nie jest taki zły, może tylko trochę za ogólny. Postanowiłem więc na trzeźwo wyłożyć konkretniej co miałem na myśli. 

Oświata w III Rzeczpospolitej pomimo chwilowych kroków wstecz zmierza w pożądanym kierunku decentralizacji, przesunięcia zarządzania szkołami na niższe szczeble społeczeństwa, oraz zwiększania zakresu lokalnej odpowiedzialności za jakość szkół.  Pomiędzy rokiem 1992  a 1999 samorządy przejęły niemal wszystkie szkoły publiczne w Polsce, a kuratoria zaczęły się przeistaczać z zarządczego narzędzia ministerstwa w organ kontrolujący jakość nauczania,  wprowadzono (wysoce niedoskonały, ale jednak) system zewnętrznego oceniania umiejętności uczniów w postaci standardowych egzaminów na koniec szkoły przez co stworzono warunki do zastnienia rynku usług oświatowych.

Co prawda za rządów SLD, oraz PiS-Samoobrony-LPR na powrót wzmocniono zarządcze funkcje kuratoriów oraz ograniczono władzę samorządów, ale jest to tylko chwilowy nawrót starego porządku. Ani Łybacka, ani Giertych nie są w stanie przywrócić scentralizowanej szkoły podległej ministerstwu. Wśród Polaków jest coraz więcej obywateli, a coraz mniej poddanych. Każdy minister, który będzie chciał produkować pokornych, serwilistycznych i niekwestionujących nakazów poddanych spotka się z oporem obywateli. Obywatele chcą wychować swoje dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Niektórym obywatelom mundurki się podobają i tam gdzie mogli sami je wprowadzili, a niektórzy obywatele będą utwierdzać swe dzieci w sabotowaniu giertychowego zarządzenia mundurkowego. 

Giertycha należy przeczekać w miarę możliwości sabotując jego centralizujące zapędy (n.p. twórzmy klimat aprobaty dla sabotowania obowiązkowych dla wszystkich uczniów mundurków). A gdy już wyborcy pogonią etatystów, którzy lepiej od nas wiedzą co dla nas jest dobre musimy być gotowi na dalsze znaczne rozluźnienie przepisów oświatowych. Powinniśmy zbudować system oświaty, który sam się będzie rozwijał i naprawiał na poziomie lokalnym, który nie będzie potrzebował regularnych reform wymyślanych w Warszawie, by naprawić to co popsuły poprzednie reformy wymyślone w Warszawie.

Dziś oświata jest cały czas przesterowana i  silnie scentralizowana. Szczegółowe rozporządzenia regulują każdy element działania szkoły. Ograniczają one autonomię zarówno dyrektorów jak i samorządów, oraz wymagają stałej kontroli realizacji edyktów władz przez szkoły i samorządy. Szkoda na tę kontrolę czasu dyrekotorów, nauczycieli i samorządowców. Należy ograniczyć system nadzoru formalnego i rozwinąć analizę jakości nauczania.  Należy zwiększyć rolę samorządów przekazując im znaczną część uprawnień kuratoriów. Dyrektor musi stać się samodzielnym kierownikiem placówki, określającym jej budżet i plany rozwojowe. Prawa rodziców mależy rozszerzyć przez utworzenie stałych społecznych organów szkoły (rady nadzorcze szkół), które będą naturalną lokalną przeciwwagą dla silnego dyrektora.  

Wprowadzenie rad nadzorczych szkół jako społecznego organu składającego się z przedstawicieli rodziców, samorządu, nauczycieli, a dla szkół ponadgimnazjalnych także uczniów, oraz zaproszonych znaczących osób z lokalnej społeczności będzie ważnym krokiem ku odebraniu szkół ministerstwu i przekazaniu ich lokalnym społecznościom.  Podstawową kompetencją rad będzie wybór dyrektora szkoły, bieżąca współpraca z dyrektorem, okresowa ocena pracy dyrektora, oraz takżew określonych przypadkach prawo do odwołania dyrektora ze stanowiska. Rada szkoły jako trwały organ placówki będzie znacznie mądrzej wybierać dyrektora niż obecne, ad hoc powoływane komisje. Ponadto rady powinny przyjmować statut szkoły i kontrolować jego realizację przez dyrektora, a także nadzorować realizację budżetu szkoły.

Za kilka lat Giertych będzie tylko złym wspomnieniem. Przypomnijmy sobie wtedy, że szkoła potrzebuj mniej władzy państwa, a więcej władzy obywateli, że szkoła potrzebuje silnego dyrektora, pod ścisłą kontrolą rodziców. Pomimo rządów Łybackiej i Giertycha jesteśmy dziś bliżej niż dalej do samorządnej szkoły…

Szkoła Polska 8 – Porzućmy powszechny kanon lektur (na trzeźwo)

Szkoła Polska 7 – Porzućmy powszechny kanon lektur

Szkoła Polska 6 – Znowu matura

Szkoła Polska 5 – Nie ma jedynego słusznego modelu szkoły

Szkoła Polska 4 – Giertych potomek małpy

Szkoła Polska 3 – Podręczniki dla każdego c.d.

Szkoła Polska 2 – Podręczniki dla każdego

Szkoła Polska 1 – Roman Giertych ma rację

 

0 comments… add one

Leave a Comment