Wolność słowa: prezydent bez podwyższonej ochrony

Nasz kodeks karny to relikt, który nie przystaje do współczesnej Polski.  Na XIX wieczną modłę daje prezydentowi Polski nieuzasadnioną ochronę przed krytyką: kto  publicznie znieważa prezydenta, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.  Na szczęście w świetle prawa europejskiego przepis ten już nie obowiązuje.  Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdza w swych wyrokach, że przyznawanie urzędującym politykom podwyższonej ochrony przed znieważeniem z tytułu zajmowanych przez nich funkcji jest sprzeczne ze współczesnym pojmowaniem demokracji. Mogę w tym miejscu skończyć dzisiejszy wpis: prawo europejskie jest nadrzędne nad prawem polskim, więc Lech Wałęsa może Lecha Kaczyńskiego nazywać durniem ile chce. 

Ale nie skończę, bo jeżeli mamy bawić się w Polskę to powinniśmy inwestować w spójny i rozumny światopogląd Polaków.  Bez wolności wypowiedzi nie ochronimy swych pozostałych praw oraz nie stworzymy dynamicznego i sprawiedliwego społeczeństwa.  Każdy Polak powienien wiedzieć, że za słowa nawet celowo kłamliwe nie można karać więzieniem. Każdy Polak powinien wiedzieć,  że prezydent jest tylko jednym z obywateli i nie zasługuje na nadzwyczajną ochronę. Każdy z nas powinien oczekiwać, że na swoje dobre imię prezydent zapracuje własnymi uczynkami i godnością postępowania. Oczywistym powinno być dla każdego z nas, że lokator pałacu prezydenckiego nie zasługuje na lepszą ochronę prawną niż ty, ja, oraz lokator choćby najpośledniejszej nawet lepianki.

W demokratycznej republice prezydent nie jest niepodważalnym autorytetem, nie jest legatariuszem władzy suwerennej, którego krytykowanie równe jest zbrodni lèse-majesté. Prezydent jest po prostu urzędnikiem obdarowanym doraźną władzą.  Dlatego lokator pałacu prezydenckiego podlega krytyce na równi z tobą i ze mną, a nawet większej krytyce ponieważ sprawuje swój urząd w imieniu każdego z nas.

Mam nadzieję, że już niedługo my Polacy stwierdzimy, że przyznawanie prezydentowi wyższej ochrony przed krytyką i znieważeniem jest sprzeczne z polskim pojmowaniem demokracji, które stawia wolność wypowiedzi ponad majestat władzy.  Mam nadzieję, że już niedługo każdy z nas sprzeciwi się podwyższonej ochronie urzędników bowiem może ona służyć do tłumienia uprawnionej krytyki naszych urzędników. 

Dziś każdy kto obraża prezydenta narusza przepis. Ale jest to przepis, który należy demonstracyjnie wykreślić z naszego kodeksu karnego, by każdy Polak poczuł się bardzie obywatelem a mniej poddanym.  Ewentualnie możemy poczekać aż Unia Europejska orzecznictwem swych sądów zrobi to za nas.

0 comments… add one

Leave a Comment