Ostatnio z braku własnego lokum, nory do której mogę się zaszyć i wyciszyć jestem coraz bardziej zmęczony. Jeszcze przez chwilę będę mieszkał kątem u rodziców, więc oczekujcie braku postów lub marudzenia w postach.
Na szczęście w czwartek w towarzystwie przyjaciół wypiłem z ćwierć litra wódki, a dziś się wyspałem. Od razu wróciła mi pogoda ducha i chęc do pracy. Zbiłem kilka skrzynek na swoje książki, oraz zauważyłem, że publiczne wysłuchanie, które funkcjonuje w Polsce od tego roku w miejscu dotychczas uprawianych konsultacji społecznych jest jednak trochę ułomne.
Konsultacje społeczne to wygodne dla polityków wentylowanie frustracji i sterowana dyskusja.
Natomiast publiczne wysłuchanie to dyskusja obywateli z władzą zabezpieczona proceduralnie przed manipulacją. Celem tej dyskusji jest pokazanie możliwie pełnego przeglądu wiedzy i opinii obywateli. Obecnie funkcjonujące w Sejmie publiczne wysłuchanie posiada niektóre z potrzebnych zabezpieczeń. Na przykład swój udział w wysłuchaniu publicznym może zgłosić każdy zainteresowany obywatel, a nie tylko kumple polityków.
Niestety nawet najpełniejsza debata publiczna pozostaje bezużyteczna bez poprawnego sformułowania wypływającej z niej wniosków. Obecnie publiczne wysłuchania w Sejmie kończą się bez takiego podsumowania. W jego miejsce otrzymujemy tylko stenogram dyskusji.
Należy to zmienić. Obowiązkiem przewodniczącego komisji, która przeprowadziała wysłuchanie powinno być zwięzłe przedstawienie dyskusji oraz wypływającej z niej wniosków. Dokument ten powinien stanowić część protokołu z przesłuchań. Ponieważ poglądy oraz przynależność polityczna przewodniczącego może zaważyć na opisie i formułowaniu wniosków, należy poszczególnym członkom komisji umożliwić zwięzłe przedstawienie swoich uwag do raportu przewodniczącego.
W przyszłym roku, gdy miną dwa laty od publikacji przez Instytut Sobieskiego mojego raportu, który spopularyzował w Polsce publiczne wysłuchanie, przyjdzie czas na podsumowanie. Do tego czasu postaram się przekonać Instytut Sobieskiego, by pokusił się o podsumowanie funkcjonowania tej instytucji i zaproponował ulepszenia na jakiejś konferencji, albo w jakiejś krótkiej publikacji. Drodzy czytelnicy jeśli macie uwagi lub pytania do obecnego kształtu publicznego wysłuchania to proszę ślijcie je do mnie – jeśli będą ciekawe lub sensowne zostaniecie współautorami drugiej polskiej publikacji o publicznym wysłuchaniu, lub przyjnajmniej pójdziemy się napić.