Kazio Marionetkiewicz wraz z młodym PiSem wycofali się z premierowania i postanowili przejąć Warszawę. Ponieważ stary PiS skutecznie odsuwa młody PiS od wpływów i konfitur to młodzi postanowili zbudować siłę swej frakcji pasożytując na Warszawie.
Tak duży budżet, tak wiele stanowisk, marzą im się wpływy i kasa, na równi z tymi, które miał Pawełek Piskorski. Niestety może im się udać. Gronkiewicz-Waltz jest kiepskim kandydatem na prezydenta Warszawy. Jest cwana i ma tupet, co nieźle sprzedaje się w telewizji. Ale Hania jest niezbyt lotna oraz nie potrafi tworzyć i przewodzić zgranym zespołom, a polityka to gra zespołowa. Natomiast Borowski jest tak niemodny jak socjalizm, a w liberalnej (jak na Polskę) Warszawie to zbyt duże obciązenie.
Z dwojga złego nawet nie wiem czy nie wolę ekipy Kazia, niż nieskażonej twórczą myślą i sprawnym działaniem Hani, której jedynym sukcesem jest to, że Lech Falandysz po znajomości z czasów studenckich zrobił ją prezesm NBP. Młoda ekipa Kazia jest bardziej demokratyczna i rynkowa niż starsza część PO.