Owszem rok 2014 powinien być rokiem ożywienia gospodarczego. Kilka kolejnych może też. Władza znalazła więcej zaskórniaków, niż przewidywałem. Nacjonalizacją oszczędności w OFE kupiła trzy do pięciu lat podwyższonych wydatków. Władza na nowo może się zadłużać, w oczekiwaniu na nowe środki unijne. Kasą zabraną obywatelom i kasą darowaną przez UE podtrzyma tempo wzrostu na w sumie następnych 6-8 lat. Niestety cały czas narastają nierównowagi w naszej gospodarce. Modernizacja jest w dużym stopniu pozorna. Mamy nowe drogi, mosty i maszyny w fabrykach, wchodzimy na nowe rynki. Ale nasze instytucje i wartości nie modernizują się. To doprowadzi do krachu. Bo jak pokazuje południe Włoch, południe USA i wiele innych biednych regionów w które wpompowano więcej kasy niż my kiedykolwiek będziemy mieć na długą metę transfer nawet ogromnych pieniędzy nie daje dobrobytu. Po 2020 również u nas będzie to coraz bardziej oczywiste.

Źródło: CESifo
Poprawia się bilans handlu zagranicznego Polski. Osiągneliśmy coś co wygląda na względnie trwałą równowagę handlową:
Źródło: NBP Statystyka bilansu płatniczego – dane miesięczne
Również u nas wskaźniki krajowej koniunktury gospodarczej (dla firm) są coraz lepsze i to we wszystkich branżach:
Źródło: Główny Urząd Statystyczny – Biuletyn Statystyczny
Rosną też wskaźniki koniunktury konsumenckiej:
Źródło: Główny Urząd Statystyczny – Biuletyn Statystyczny
Niestety cały czas narastają nierównowagi w naszej gospodarce. Widać to w koszcie pożyczania przez Polskę. Po chwilowym spadku koszt ten znowu rośnie:
Źródło: NBP Statystyka bilansu płatniczego – dane miesięczne
Co ważniejsze koszt finansowanie długu Polski rośnie szybciej niż koszt finansowania długu innych państw. Gdy Donald Tusk obejmował władzę różnica pomiędzy rentownością polskich i niemieckich obligacji wynosiła trochę powyżej 1,5 punktu procentowego. Po siedmiu latach rządów Donalda różnica w koszcie długu Polski i Niemiec wzrosła do ponad 2,5 punktów procentowych:
Źródło: NBP Statystyka bilansu płatniczego – dane miesięczne
Jeśli uważasz podobnie jak PO, że oczekiwania należy obniżać a porównywanie Polski do Niemiec jest niesprawiedliwe to spojrzyj na poniższy wykres. Masz tu różnicę w koszcie pożyczania pomiędzy Polską i Czechami. Przez siedem lat rządów Donalda różnica ta podwoiła się z trochę powyżej 1 punktu procentowego do ponad 2 punktów procentowych:
Źródło: NBP Statystyka bilansu płatniczego – dane miesięczne
Ten niedobry wynik jest lepszy niż rzeczywista sytuacji Polski. Aby zamaskować pogłębiającą się niewypłacalność Polski Donald Tusk przejada jednorazowe rezerwy i podmywa zaufanie do państwa. Kilka przykładów poniżej
Podatek od KGHM: PO uchwaliła podatek od kopalin, który tak naprawdę jest podatkiem od jednej firmy, od KGHM. Uchwalanie ustaw dotyczących jednego podmiotu jest sprzeczne z dobrym rządzeniem. Każda firma i obywatel ma podstawy by obawiać się, że może zostać poddana takiemu specjalnemu traktowaniu po uważaniu władzy. Nie trzeba było długo czekać na skutki. Firmy zagraniczne nie chcą inwestować w poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego w Polsce. Zrozumiały, że mogą u nas zainwestować dużo pieniędzy, tylko po to by w przyszłości zostać obłożonym specpodatkiem.
Opróżnianie Funduszu Rezerwy Demograficznej. Od pięciu lat corocznie rząd opróżnia FRD z pomiędzy 2 a 8 miliardów złotych. Pieniądze, które miały łagodzić koszt finansowania emerytur, gdy proporcja pomiędzy pracującymi a emerytami żyjącymi z opodatkowania pracujących pogorszy się jeszcze bardziej są wydawane już teraz na bieżące wydatki. Młodzi nie wierzą w godziwe emerytury z ZUS więc kombinują by do niego nie dokładać. Brak zaufania do ZUS powiększa dziurę finansową ZUS.
Dywidendy od spółek z udziałem skarbu państwa: od kilku lat skarb państwa w spółkach gdzie ma wystarczająco głosów przegłosowuje podwyższone dywidendy lub wręcz nakazuje prezesom pod groźbą wywalenia z posady dokonanie inwestycji w konkretne przedsięwzięcia. Na nic wieloletnie plany inwestycyjne, gdy rząd potrzebuje kasy. Prezesi powoli więc się uczą, że zyskowność i gotówka odłożona na przyszłe inwestycje to błąd, który skutkuje drenażem przez państwo. Nie nauczyli się tego jeszcze w Lasach Państwowych więc w tym roku dostali spec ustawę o drenażu ich rezerw gotówki. Za kilka lat spółki w których coś do powiedzenia ma państwo będą niedoinwestowane i nadmiernie zadłużone. W momencie gdy przyjdzie kryzys będą zbyt osłabione by się bronić.
Nie spodziewałem się, że rząd znacjonalizuje oszczędności w OFE. Udała im się kolejna ucieczka do przodu. Możemy tak uskuteczniać jeszcze kolejne ucieczki do przodu. Rąbnąć resztę kasy z OFE. Przegłosować kolejne prawo o tym, że dług nie jest długiem by zaciągnąć więcej długu. Ale nie wypracujemy w ten sposób podstaw dobrobytu. Gospodarka to nie tylko coroczny bonus pracownika, wzrost sprzedaży poszczególnych firm czy wzrost PKB to również suma wzajemnych zobowiązań oraz oczekiwań ludzi i firm co do tego jak będziemy się rozliczać i jak będziemy się traktować. W środku polskiej gospodarki tkwi ogromne zobowiązanie emerytalne, które zacznie się ujawniać po 2020. Niesprawny sektor publiczny ogranicza to co możemy wypracować w sektorze prywatnym. Nie liczcie na to, że sektor publiczny sam z siebie się naprawi. Władza działa tylko pod naciskiem obywateli. A nasze poglądy o tym co się nam opłaca, a co nie wskazują na rosnącą podejrzliwość wobec państwa i jego zmniejszającą się sterowność co słabo wróży naszej wspólnocie.