Konia kują, a żaba nogę podstawia
Pan premier 29 grudnia zapowiedział, że rentowność obligacji naszego państwa dalej będzie w 2013 spadać:
Na razie kiepsko się wstrzelił, bo gdy tylko tak powiedział to rentowność polskich obligacji zaczęła rosnąć, bijąc rekord wzrostów za ostatnie 2 lata:

Źródło: stooq.pl
Źródło: stooq.pl
Tu francuskich, hmm też spadła:
Źródło: stooq.pl
A tu rentowność obligacji naszych sąsiadów Czechów, niemożliwe też spadła:

Źródło: stooq.pl
A tu rentowność obligacji greckich. Nie uwierzysz, ale też spadła:
Źródło: stooq.pl
Wielki mi sukces. Co gorsza, gdyby porównać rentowność obligacji polskich do niemieckich, czy czeskich to już wygląda to znacznie gorzej. Gdy Pan premier Tusk obejmował rządy rentowność polskich obligacji była wyższa od obligacji niemieckich o około 1,5% — teraz różnica ta podwoiła się i wynosi ok 3%:

Źródło: obliczenia własne na podstawie Europejski Bank Centralny
Porównując nasz koszt pożyczania do kosztu pożyczania sąsiednich Czech widzimy to samo. Na początku rządów pana premiera Tuska różnica w rentowności obligacji polskich i czeskich wynosiła 1% do 1,5% – teraz wynosi 2% do 2,5%:
Źródło: obliczenia własne na podstawie Europejski Bank Centralny
Źródło: obliczenia własne na podstawie Europejski Bank Centralny
Na twiterze sukcesy. A w realu za rządów Pana premiera Tuska nasz relatywny koszt pożyczania wzrósł. W epoce taniego pieniądza nasz koszt pożyczania wzrósł nie tylko w relacji do Niemiec, które uchodzą za wzór prowadzenia polityki pieniężnej państwa ale wzrósł również w stosunku do podobnych nam Czechów…
C.D.N. za mnie więcej miesiąc