Nominowanie sędziego przez osoby stronnicze jest potrzebne i pożyteczne! Domaganie się by zarówno osoby nominujące sędziów jak i sędziowie byli niezależni jest sprzeczne z demokracją. Niezależność nominujących i nominowanych od wyborców to władza nierozliczalna.
Nominowanie sędziego przez osoby stronnicze nie wyklucza jego niezależności. Sędziów sądów federalnych w USA mianuje prezydent. Ich nominacje potwierdza Senat. Sędziowie federalni USA są niezależni.
Ale nasi sędziowie opozycyjnie nastawieni wobec rządu twierdzą, że nowy skład KRS składa się z osób zależnych od polityków. Na tej podstawie domagają się, by sędziowie nominowani przez KRS nie orzekali, a wyroki wydawane przez sędziów nominowanych przez KRS nie były uznawane. Swoje żądanie opierają na tym, że według nich KRS została niewłaściwie wybrana. Sprawa dotyczy kilkuset sędziów. I rośnie z każdą nominacją sędziowską. Tutaj masz linka do, listy tych sędziów którą ściągnąłem w połowie grudnia br.
Lustrzaną reakcją na te żądania jest zapytanie sędziego Sądu Najwyższego Kamila Zaradkiewicza skierowane do Trybunału Konstytucyjnego. W 2017 Trybunał Konstytucyjny orzekł (sprawa K 5/17), że obowiązujące w latach 2000-2017 przepisy o KRS, które różnicowały kadencje sędziów członków KRS są niezgodne z konstytucją. Zapytanie Zaradkiewicza zasadza się na podobnej logice. Jeśli KRS w 2000-2017 był niewłaściwie wybrany to jego sędziowskie nominacje też są nieważne. Sprawa dotyczy kilku tysięcy sędziów.
Sędzia Zaradkiewicz poszedł dalej. Stworzył listę sędziów nominowanych za PRL przez Radę Państwa. Ta lista (tutaj wersja którą ściągnąłem w połowie grudnia br.) nie jest kompletna. Nie obejmuje na przykład sędziów Sądu Najwyższego nominowanych przez Radę Państwa. Nie obejmuje ich ponieważ pierwsza prezes Sądu Najwyższego odmówiła udostępnienia informacji o sędziach w SN nominowanych za PRL.
Obie listy są bez sensu. Niezależność jest osobistym przymiotem konkretnego sędziego. Żeby unieważnić wyrok lub usunąć sędziego z zawodu trzeba wykazać że przy orzekaniu nie był niezależny, na przykład kierował się wskazaniami władzy publicznej.
Problem z niezależnością polskich sędziów jest gdzie indziej. Tkwi on przede wszystkim w nadmiernej władzy prezesów sądów nad sędziami orzekającymi w danym sądzie. W polskim sądzie prezes sądu ma ogrom władzy, która może przesądzić o karierze sędziego lub zwyczajnie uprzykrzyć sędziemu życie. Wydaje zgody na szkolenia, ma przemożny wpływ w nominacjach na stanowika funkcyjne, na pracę poza sądem, nawet na urlopy, itp.
Najlepszym sposobem zwiększenia niezależności polskich sędziów, nie jest wyczyszczenie sędziów z jednej czy drugiej listy. Ale ograniczenie władzy prezesa sądu nad sędziami. Wtedy sędziowie będą bardziej niezależni od innych sędziów. A władza wykonawcza mniej będzie zainteresowana obsadzaniem i wpływaniem na prezesów sądów. Bo prezes będzie mógł mniej jej załatwić.