Ciepła woda chłodniejsza

Jeśli jest tak dobrze to czemu w dochodzie przestajemy gonić bardziej rozwinięte państwa? Jeśli jest tak dobrze to dlaczego nasze państwo coraz drożej pożycza w porównaniu do innych państw rozwiniętych?

W danych zaczyna już być widoczny koniec pozornej modernizacji. Przestajemy gonić nie tylko najbardziej dynamiczne rozwinięte gospodarki jak USA, Niemcy, czy Wielka Brytania. W uzyskiwanych dochodach odjeżdżają nam takie potęgi jak Estonia, Litwa i Łotwa. Gonimy jeszcze przeżywające kryzys Grecję, Hiszpanię i Irlandię.

Wzrost dobrobytu, którym rządzący kupili poparcie wyborców jest w dużym stopniu wzrostem na kredyt. A niestety pożyczamy coraz drożej. Na razie wyższy koszt pożyczania jest maskowany przez wylew taniego pieniądza na rynkach światowych. Ale, gdy porównasz nasz koszt pożyczania do kosztu pożyczania innych państw to zauważysz, że pożyczamy relatywnie coraz drożej i drożej.

Poniżej widzisz PKB Polski w purchasing power parity podzielone przez PKB Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz USA również w purchasing power parity. PKB Polski dzielimy by ułatwić porównanie. Gdy Polskie PKB na głowę goni PKB na głowę w innych państwach to zbliża się do 1. Gdy standard życia w innych krajach ucieka Polsce to linia na wykresie oddala się od 1. PKB dałem w purchasing power parity, gdyż ta metoda pokazuje PKB na głowę z uwzględnieniem kosztu nabycia dóbr i usług, które nie podlegają wymianie międzynarodowej. Gdybym dał PKB przeliczone po rynkowym kursie dolara wyszlibyśmy na większych biedaków niż jesteśmy. Tak czy inaczej, od mniej więcej 2009 nasz standard życia gonił ten w najbardziej rozwiniętych i dynamicznych gospodarkach zachodu. Od pięciu lat tempo doganiania spadło:

Źródło: IMF, World Economic Outlook database, fall 2014

 

Niestety odjeżdżają nam również takie potęgi jak Estonia, Litwa i Łotwa. Był taki moment w drugiej połowie lat 90ych, gdy mieliśmy wyższy dochód niż oni (linie na poniższym wykresie powyżej 1). Ale państwa te, zaczęły reformować i szybko rozwijać swoje gospodarki uzyskując wyższe dochody od naszych. Kryzys roku 2007 rzeczywiści mocno uderzył w państwa nadbałtyckie i na chwile wydawało się, że nasze dochody dogonią ich dochody. Ale państwa te znowu podjęły wysiłek reformatorski i znowu zaczęły nam odjeżdżać:

 

Źródło: IMF, World Economic Outlook database, fall 2014

 

Całe szczęście, że są jeszcze Grecja, Hiszpania i Irlandia. Bo dzięki głębokiemu kryzysowi tam możemy mieć poczucie, że jednak nasz dochód na głowę jednak dorównuje do tego w państwach wyżej rozwiniętych:

 

Źródło: IMF, World Economic Outlook database, fall 2014

 

No chyba, że ich przestaniemy doganiać. Na razie finansujemy rozwój naszej gospodarki długiem – długiem zaciąganym przez wszystkie sektory gospodarki – długiem, który rośnie szybciej niż Produkt Krajowy Brutto:

 

Źródło: Główny Urząd Statystyczny, plik z obliczeniami

 

Pamiętasz jeszcze Rostowskiego, który wmawiał, że rosnący dług to nic groźnego bo również rośnie gospodarka? Zmyślał! Dług rósł szybciej od gospodarki. Od 2007 do 2013 zadłużenie wszystkich sektorów w relacji do PKB wzrosło o prawie 50% PKB. Tyle w temacie mądrości Rostowskiego. Na razie ten dług zbyt nam nie ciąży, gdyż rynki finansowe świata zalewa tani pieniądz.

 

Ale to co nas absolutnie powinno już dziś przerażać to, że pożyczamy coraz drożej relatywnie do innych państw. Koszt pieniądza dla Polski ciągle jest niski. Ale innych państw jest jeszcze niższy. Gdy Donald Tusk objął władzę to państwo polskie pożyczało 1,5 raza drożej niż państwo niemieckie. Ale dziś nasze państwo płaci już 3,5 raza drożej niż Niemcy za pożyczanie pieniędzy:

 

Źródło:Eurostat

 

Co gorsza pożyczamy drożej od ostro dotkniętych przez globalny kryzys finansowy Łotwy i Litwy. Był taki moment w samym środku kryzysu od 2009 do 2010, że pożyczaliśmy taniej. Ale państwa te wzięły się za reformy, a my nie i teraz znowu pożyczamy drożej:

 

Źródło: Eurostat

 

Co gorsza, gdy spojrzymy na znajdujące się w kryzysie Hiszpanię i Grecję to okazuje się, że pożyczamy drożej od Hiszpanii, a Grecja dopóki nie zaprzestała reform w połowie tego roku miała sporą szansę zacząć pożyczać taniej od nas:

 

Źródło: Eurostat

 

Wszyscy, nawet lemingi, wiemy jak kończy się ta bajka. Ja z dzieciństwa pamiętam kolorowe lata 70te, gdy za rogiem był nowy SAM z „Mazowszanką”. I pamiętam jak lata 70te zastąpiły szarobure beznadziejne lata 80te z płotem wiecznie niedokończonej budowy pod domem. Za jakiś czas establishment będzie wmawiał tobie, że to nie ich wina, że to złe rynki finansowe. Zupełnie jak za Gierka. Plan konsumowania i rozwoju na kredyt był rzekomo dobry, tylko pożyczony pieniądz stał się za drogi, by maskować niewydolności systemu.

 

2 comments… add one
  • Maciej Skrzynecki Jan 5, 2015, 12:49 pm

    Proponuję policzyć całkowite zadłużenie dla krajów rozwiniętych (UE, USA, JAP, AUS, itd.) przy którym polskie ~200% budzi raczej politowanie niż przerażenie.

    Następnie proponuję policzyć zadłużenie dla krajów rozwijających się. Być może zauważy Pan ciekawą zależność – im bogatszy kraj tym bardziej zadłużony!

    Jak każda moneta ma dwie strony, tal czyjś dług jest jednocześnie czyimś majątkiem. Dług banków wobec gospodarstw domowych w wysokości 500mld zł jest jednocześnie ich oszczędnościami. Podobnie jak obligacje.

    W standardzie złota podaż pieniądza można było zwiększyć poprzez wykopanie kruszcu spod ziemi. W obecnym systemie fiat money jedynym sposobem na zwiększenie ilości pieniądza (majątku) jest wzrost zadłużenia (publiczne lub prywatne) albo eksportu (zadłużenie sąsiada).

    Pieniądz jest długiem, wydatek jest dochodem. Takie są fakty.

    Porównując rentowności obligacji Polski z krajami Eurozony można by spojrzeć na stopy procentowe (2% PLN vs 0,05% EUR). To może być właściwy trop.

    O bankructwie kraju decyduje poziom zadłużenia zagranicznego (publicznego lub prywatnego) a nie lokalnego (Polska w 80′, Argentyna, Grecja (EUR jest de facto walutą obcą). Dlatego zadłużanie we frankach było/jest groźne dla stabilności finansowej Polski.

    Proszę podać przykład bankructwa kraju w lokalnej walucie. Ja nie znam.

    Pozdrawiam.

Leave a Comment