Nasi wodzowie polityczni skorzystali z długiego weekendu majowego, aby jednomyślnie głosić peany na rzecz konstytucji 3 maja. Premier Donald z telewizora powiedział „nam również tak samo jak autorom konstytucji 3 maja, nie zabraknie odwagi i nowoczesności myślenia”. By nie być gorszym prezio Kaczyński wepchał się przed kamerę by ogłosić, że „konstytucja 3 maja pozostaje dziełem wielkim, uwieńczeniem naszej narodowej myśli, myśli polskiego Oświecenia”. Natomiast Bronek marszałek sejmu Komorowski na łamach prasy dodał, że „konstytucja 3 maja to finał rewolucji, walki o nowoczesny ustrój państwa polskiego”.
Coż tam zapisano w konstytucji 3 maja, że tak się naszym wodzom spodobała? Artykuł pierwszy konstytucji ustawnawiał religię panującą oraz kary za odstąpienie od tejże. Kolejne artykułu utrzymywały niewolnictwo chłopa zwane poddaństwem, a gdzieś pod koniec pisano o edukacji dzieci królewskich.
Nie ma co odwaga myślenia i nowoczesność, że ho ho. A ja sobie tak myślę, że albo żaden z tych panów którzy robią za naszych wodzów nie czytał konstytucji 3 maja, albo dla własnej kariery politycznej wolą gadać miłe głupoty i liczą, że żaden obywatel nie potrafi ze zrozumieniem przeczytać konstytucji 3 maja.
Jednak cały czas mam nadzieję, że doczekamy w Polsce przywódców, którzy będą w stanie powiedzieć nam prawdę zarównow o historii – konstytucja 3 maja to było zbyt mało, zbyt późno – oraz o współczesności, t.j. że od lat 70-ych konsumujemy więcej niż wypracowujemy, a rachunek za tę nadmierną konsumpcję zostawimy młodym oraz przyszłym pokoleniom.
Paweł, czytuje Twojego bloga. Czy w polskiej rzeczywistości nie ma absolutnie nic, co mogłoby Ci się wydawać pozytywne lub chociażby neutralne?
No Hej Aleksandra, tak wiele rzeczy w Polsce mi sie podoba.
Ale absolutna wiekszosc naszych sukcesow z ktorych jestem dumny sa winikiem dzialan zwyklych Polakow, a nie dzialan naszych wladz. Pracowici i zaradni Polacy za przeszkode swoim ambicjom i dzialaniom maja niekompetencje i szkodnictwo wladz.
Polska dzieki Polakom robi sie co roku piekniejsza i ciekawsza. Ale dzieje sie to zbyt wolno. Na tyle wolno ze szanse ktora mamy na zrobienie z Polski dynamicznej gospodarki i ciekawej spolecznosci prawdopodobnie zmarnujemy.
Tak zeby bylo konkretnie to jeden przyklad: od wladz oczekuje ze jednoznacznie zdecyduje czy polska szkola ma uczyc umiejetnosci czy znajomosci kanonu lektur narodowych — przestepstwem jest ze brak odpowiedzi na to pytania wielu tysiacom mlodych gimnazjalistow odbiera szanse na dostanie sie do dobrego liceum – a stwierdzenie minister edukacji ze moze czesc gimnazjalistow nie chciala isc do dobrych liceow wiec im zly wynik nie przeszkadza jest politycznym kurestwem (a tak sie sklada ze znam i lubie pania minister).
Moglbym moze pisac o tym, ze na swojej wsi razem z kilkoma ludzmi nauczylem sie w ten weekend obslugiwac wyposazenie naszego wozu strazackiego i przez to nasza wies jest troszke bezpieczniejsza… ale to tak maly sukcesik w obliczu tak wielkich szkod powodowanych przez dzialania wladz…