Ucywilizować areszty można tylko rozwiązaniami systemowymi

Aresztowanie Margot znowu zwróciło uwagę na nadużywanie aresztów oraz nadużywanie zatrzymań. A polscy prawnicy znowu dają te same nieporadne pomysły na ucywilizowanie aresztów co zawsze: zmiana świadomości, zmiana kultury, zmiana nawyków, przebudzenia sędziów, czy też wymiany obecnych sędziów na innych lepszych. Nadużywanie aresztów i zatrzymań nie jest problemem kulturowym. Jest problemem braku ograniczeń nałożonych przez obywateli na władzę. Jest problemem systemowym.

Ucywilizowanie aresztów tymczasowych wymaga nie cudownej samoistnej zmiany zachowań czy wymiany dup na sędziowskich stołkach a zmiany bodźców systematycznie kształtujących zachowana sędziów, prokuratorów i policjantów decydujących o aresztowaniu.

Jeśli nie zmienimy systemu to obecni sędziowie nie zmienią zachowań. Dalej będą w większości zatwierdzać wnioski aresztowe bez czytania. A nowi sędziowie będą się zachowywać jak obecni – zatwierdzać ponad 90% wniosków aresztowych i automatycznie przedłużać areszty na długie miesiące i lata.

Zarys tego jak może wyglądać skuteczna systemowa naprawa aresztowań daję na kilku przykładach poniżej.

Po pierwsze: Wprowadzić bezwzględny limit trwania aresztu. Brak limitu pozwala prokuratorom bezkarnie wnioskować, a sędziom bezkarnie akceptować wnioski o przedłużenie aresztu. Brak limitu czasu aresztowana jest źródłem aresztów wydobywczych. Można człowieka zamknąć w areszcie tymczasowym i trzymać, aż zmięknie i się sam do czegoś przyzna. Uboczną ale ważną korzyścią z nieprzekraczalnego limitu aresztowania będzie zdopingowanie prokuratury i sędziów do pracy.

Póki co w Polsce ćwierć zamkniętych w areszcie tymczasowym siedzi powyżej roku:

Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości; tu znajduje się plik z danymi do wykresu

Ładny tymczasowy! Tak jest od lat. Jedyne co się zmieniło to w ostatnich latach spadła liczba tymczasowo aresztowanych:

Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości; tu znajduje się plik z danymi do wykresu

Po drugie wprowadzić bezwzględny limit czasu pomiędzy aresztowaniem a postawieniem zarzutów oraz bezwzględny limit pomiędzy postawieniem zarzutów a rozpoczęciem sprawy w sądzie. W Polsce z lenistwa i premedytacji najpierw zamyka się człowieka a potem szuka dowodów. Ewentualnie je dorabia jeśli na aresztowanego nie ma dowodów. Regularnie zdarzają się przypadki, gdy przez miesiące w sprawie aresztowanego nie toczą się żadne czynności. A formalnie niewinny siedzi. Bo przecież nie wyjdzie ani nie ucieknie.

Myśl o tym, że jeśli w odpowiednim czasie nie postawi się zarzutów i nie zacznie sprawy w sądzie spowoduje wyjście podejrzanego na wolność będzie zachęcać do aresztowania tylko tych na których są solidne dowody oraz dopingować do sprawnego procedowania wymierzania sprawiedliwości.

Po trzecie, publicznie dostępne informacje o każdym zatrzymaniu. Zatrzymanie jest wstępem do aresztu. I jest tak samo nadużywane jak areszt. Tylko posiadając informacje o praktyce zatrzymań my obywatele możemy kontrolować praktykę zatrzymań przez policję. Publicznie dostępne musza być informacje typu: kto został zatrzymany, gdzie, kiedy, przez kogo, za co/w jakim celu, gdzie przebywa zatrzymany, kiedy wyszedł. Zatrzymania nie dokonuje anonimowa „policja”. Dokonuje ich konkretny policjant, który ma imię, nazwisko, stopień oraz powody do zatrzymaniai okreslonego sposobupostepowania. Jeśli zatrzymują człowieka na Marszałkowskiej w Warszawie i wiozą kilkadziesiąt kilometrów do areztu w Grodzisku Mazowieckim, to tego typu decyzje podejmuje konkretny policjant. I konkretny policjant je wykonuje.

Po czwarte, publicznie dostępne informacje o każdym aresztowaniu. Potrzebujemy informacji, by obywatele mogli kontrolować sędziów nakładających areszty. Zwłaszcza potrzebne są: imię i nazwisko sędziego decydującego o aresztowaniu oraz sąd w którym orzeka, daty decyzji o aresztowaniu i przedłużaniu aresztu, imię nazwisko aresztowanego, areszt w którym przebywa aresztowany, podstawowe dane o przyczynach aresztowania, data aresztowania i data opuszczenia aresztu.

Po piąte, ustanowić maksymalna objętość dokumentów stanowiących podstawę do wnioskowania i wydania decyzji o stosowaniu i przedłużeniu aresztowania. Podstawę do aresztowania nie może stanowić jak obecnie zbiór dokumentów liczący czasem kilkaset lub nawet kilka tysięcy stron akt. W takiej sytuacji sądowa kontrola aresztowania jest fikcją. Wniosek o areszt musi zawierać wszystkie powody wyłożone w objętości umożliwiającej sędziemu zapoznanie się z nimi w maksymalnie godzinę. Na przykład maksymalnie 10 stron maszynopisu.

Po szóste, obligatoryjne umożliwienie ustanowienia pełnomocnika przez aresztowanego przedsiębiorcę w nie więcej niż kilka dni od aresztowania. W przypadku aresztowania przedsiębiorcy, który przed aresztowaniem nie udzielił pełnomocnictw do prowadzenia jego działalności gospodarczej skazuje się jego firmę na upadłość w obliczu braku możliwości podejmowania nawet najprostszych czynności gospodarczych typu wypłata pensji i zapłata podatków.

Przedsiębiorca, którem zaraz upadnie firma jest w większości przypadków gotów obciążyć każdego i przyznać się do prawie wszystkiego.

Po siódme, wydłużenie terminu przedawnienia roszczeń o niesłuszne aresztowanie. Chodzi zwłaszcza, o artykuł 555 kodeksu postepowania karnego:

Ten rok przedawnienia to kpina i pozbawienie obywateli niesłusznie aresztowanych możliwości dochodzenia roszczeń. Człowiek po wyjściu z aresztu często potrzebuje pozbierać swoje życie, które się w trakcie aresztu rozpadło. Gdzieś zamieszkać. Odbudować więzi rodzinne. Znaleźć nowy sposób zarobkowania.

Termin przedawnienia by oferował realną szansę dochodzenia sprawiedliwości dla obywatela powinien być znacznie dłuższy. Na przykład pięć lat. I dodatkowo powinien być przedłużany o czas trwania aresztu – dzień za dzień. By wszyscy odpowiedzialnie za przedłużanie aresztu wiedzieli, że przedłużanie aresztu może się obrócić przeciw nim.

Wszystkich zmian systemowych potrzebnych do ucywilizowania zatrzymań i aresztowań jest więcej niż możliwe pokrótce zarysować w jednym blogu. Te siedem powyższych są najważniejsze. Wszelkie inne zabezpieczenie w prawie karnoprocesowym, bez stworzenia mechanizmów rozliczenia konkretnych sędziów i policjantów będą bezzębne.

Nie wyplenimy bardziej subtelnych nadużyć typu:

– obecność policji przy spotkaniu z adwokatem,
– brak dostępu do akt sprawy przez samego podejrzanego/oskarżonego, a niejednokrotnie przez sąd, który rozpatruje wniosek o przedłużenie aresztu,
– formalizm i automatyzm w decydowaniu o areszcie i jego przedłużeniu,

jeśli nie będziemy najpierw szybko i łatwo w stanie ustalić kto, kiedy i za co zatrzymał, decydował o aresztowaniu, którego obywatela.

Wszelka odpowiedzialność by była skuteczna musi być osobista. Dopóki nie stworzymy urządzeń społecznych personalizujących odpowiedzialność sędziów i policjantów za zatrzymania i aresztowania dopóty czekanie na „obudzenie się sędziów” czy dyskusje o bardziej wyrafinowanych sposobach naprawy procedury karnej nie dadzą ucywilizowania aresztów tymczasowych.

0 comments… add one

Leave a Comment