Wprowadzić wysłuchanie publiczne w samorządach

Wprowadzenie wysłuchania publicznego do samorządów, prawdziwego wysłuchania, a nie wentylowania frustracji musi z jednej strony uwzględnić narastające przekonanie o potrzebie uobywatelnienia samorządów, a z drugiej strony uwzględnić musi polski ustrój i zwyczaj, gdzie samorządy, są samorządne w ograniczonym zakresie, a obywatele traktowani podejrzliwie przez państwotwórcze elity.

Wysłuchanie, gdy dostosowane do prawa i zwyczaju może skutecznie uobywatelniać społeczeństwo. W Indiach wsłuchania publiczne (organizowanie społecznie) pozwalają tropić korupcję i są podstawą wielosetysięcznego ruchu społecznego. Osoby, które rzekomo dostały od urzędnika pieniądze czy przydzielono im żywność oraz inne towary w ramach programów pomocy społecznej, mogą urzędnikowi w twarz przy całej wiosce i jego zwierzchnikach powiedzieć, że nic nie dostały. Stanowią tam potrzebne narzędzie rozliczania dostarczania pomocy sołecznej zazwyczaj rozkradanej przez tamtejszych urzędników.

W Polsce, by zadziałały, wysłuchania w samorządach potrzebują być obowiązkowe dla ograniczonej liczby decyzji władz oraz niewiążące dla większości. Powinny dotyczyć zarówno decyzji symbolicznych takich jak:

– zmiany nazw miejscowości,
– nadawanie i zmiana herbów, sztandarów, itp. miejscowości i jednostek samorządu,

Polityczno-gospodarczych:

– ustalanie granic jednostek samorządu,

Oraz społeczno-gospodarczych:

– zatwierdzanie miejscowych planów zagospodarowania,
– ustalanie cen usług kontrolowanych przez samorządy.

Władza państwowa w Polsce uzurpuje sobie prawo do nadawania nazw miejscowościom w całej Polsce. W tym celu przy ministrze administracji działa Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych. Zmiana nazwy miejscowości wymaga zgody komisji i ministra:

Współcześnie prawo to ma źródła w potrzebie polonizacji nazw miejscowości na terenach Polski przejętych po drugiej wojnie światowej. Nie polemizując z ówczesnym postrzeganiem potrzeby repolonizowania ziem odzyskanych oraz wschodnich województw, dziś ta ówczesna potrzeba nie może być podstawą ograniczenia wpływu obywateli na ich otoczenie. Zachować należy jednie regulacje zapewniające jednoznaczność nazewnictwa. Prawo zmiany nazwy miejscowości powinna mieć najniższa władza przedstawicielska lokalnej jednostki (wieś, dzielnica, gmina, miasto,) poprzez podjęcie stosownej uchwały poprzedzonej wysłuchaniem publicznym. Jedynym obostrzeniem powinien być obowiązek poinformowanie państwowej jednostki kartograficznej o nowej nazwie przed zmianą nazwy.

W Polsce, żadna jednostka samorządu nie może narysować sobie ani herbu, ani flagi bez zgody ministra administracji i jego komisji heraldycznej:

Komisja Heraldyczna to ciało karykaturalne. W Polsce za feudalizmu kiedy herby itp. znaki naprawdę były istotne, bo na przykład określały przynależność stanową lub stanowiły znak rozpoznawczy podczas wojny nie było oficjalnej heroldii. Ani król, ani sejm nie powołali ciała, które zatwierdzało herby czy inne znaki. Herby szlacheckie wynikały z uznania rodów nimi posługujących się. Szlachta sama sobie wymyślała herby. A ich prawidłowość wynikała z uznania rodów nimi się posługujących. Inaczej było we Francji oraz kilku innych królestwach, tam król i jego urzędnicy nadawali i kontrolowali herby. Ale Polacy jak to Polacy woleli decydować za siebie. Czasem więc było trochę zamieszania, na przykład zdarzało się, że tym sam herbem posługiwało się kilka rodów.

Ale dziś za demokracji nie będzie już takiego bezhołowia jak za panowania polskich Panów. Dziś państwowa biurokracja jak za panowania francuskich Ludwików będzie zatwierdzać herby. Od ponad 15 lat żaden kmiotek dla swojej wsi czy miasteczka nie narysuje już herbu bez zgody Pana ministra i jego komisji.

A już zupełnie poważnie, uobywatelnienie obywateli i usamorządowienie samorządów zacząć można od zastąpienia ministra i jego komisji obywatelami w decydowaniu o herbach, sztandarach itp. znakach. Decydować powinna lokalna władza, po przeprowadzeniu niewiążącego wysłuchania publicznego.

W Polsce to rząd decyduje, gdzie przebiega granica pomiędzy gminami:

Prawo co prawda przewiduje konsultacje z mieszkańcami, ale są one niewiążące:

W miejsce bliżej niesprecyzowanych konsultacji, wprowadzić należy obowiązkowe wysłuchanie publiczne, ustrukturyzowane tak, by przekazać oficjalne informacje o proponowanych zmianach granic oraz stworzyć forum do przedstawienia argumentów za i przeciw proponowanym zmianom. Do rozstrzygnięcia jest kwestia w jak dużym stopniu zmiana granic samorządowych powinna być uzależniona od obywateli.

W Polsce daje się odczuć przekonanie, że w planowaniu przestrzennym wiedza techniczna i preferencje społeczne muszą się wzajemnie wykluczać. W rezultacie w dużym stopniu planowanie przestrzenne, to jest coś, co jest robione społecznościom, a nie coś co jest tworzone przez społeczności.

Konsultacje publiczne przewidziane w pracach nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego ustrukturyzowane są w ten sposób, że daje się obywatelom możliwość złożenia wniosków do projektu planu, następnie konsultuje się projekt planu z instytucjami i organami wskazanymi w ustawie, a na koniec organizuje się dyskusję publiczną nad planem wraz z możliwością składania uwag do projektu planu.

Możliwość hurtowego składania wniosków i uwag do urzędników, bez uporządkowanej konfrontacji sprzecznych wniosków na publicznym forum stawia urzędnika w roli jedynego decydenta. Uwidocznienie wymienności pomiędzy różnymi interesami pozostaje w dowolnym uznaniu władz tworzących plan. Podobnie ze stwierdzeniem prawdziwości informacji podawanych we wnioskach i uwagach do planu oraz ich interpretacji. Urzędnicy mogą powiedzieć, że interes X, Y w ich opinii przeważył nad interesem Z i dlatego tak, a nie inaczej ukształtują plan zagospodarowania. Podobnie ustalenie prawdziwości informacji podawanych we wnioskach i uwagach, nie odbywa się poprzez publiczne zestawienie argumentów, a jest wynikiem urzędniczego procesu decyzyjnego.

Otworzenie planowania przestrzennego na udział obywateli jest tematem zdecydowanie wykraczającym poza niniejszy wpis. Jednak warto przypomnieć, że wysłuchanie publiczne, jest narzędziem, które poprzez możliwość strukturyzowania przepływów informacji oraz publicznego zderzenia różnych informacji i opinii, może dać obywatelom większy wpływ w planowaniu przestrzennym, zarówno co do ustalanie celów jak i zatwierdzenia rezultatu planowania.

Ceny usług sprzedawanych przez gminę takich jak dostarczanie wody, odbiór ścieków oraz śmieci są zazwyczaj niezmieniane przed wyborami, nawet jeśli gmina dopłaca do usługi, a podnosi się je po wyborach.

Ze względu na technologię samorządy są monopolistami w zakresie dostarczania wody i odbioru ścieków oraz ze względu na prawo są monopolistami w odbiorze śmieci. Kontrola nad władzą publiczną świadczącą usługi monopolistyczne odbywać się musi mechanizmem politycznym. Mechanizmem, jednak tak skonstruowanym, by umożliwić poinformowanie wyborców o czynnikach motywujących podwyżki świadczonych usług.

Rolę tę spełnić może wysłuchanie publiczne tak ustrukturyzowane, by z jednej strony władza publicznie uzasadniając rozważaną podwyżkę zobowiązana była przedstawić informacje techniczne i gospodarcze, które podwyżkę tę uzasadniają, a z drugiej strony obywatele mogli przekazać władzy swoje informacje i odczucia na temat planowanych podwyżek.

0 comments… add one

Leave a Comment