Europa! Ale jaka? – 10

Za mało, za późno.

Nie obniżyli długu w stopniu gwarantującym wypłacalność. Nie ustanowili wspólnego modelu gospodarczego Europy. Komunikat wydany po wczorajszym posiedzeniu państw eurozony radzących nad ratunkiem zawiera zaledwie optymistyczne ogólniki. Uspokoją sytuację tylko na chwilę. A kryzys to dopiero będzie! Bowiem, kryzys w Europie skończy się dopiero, gdy spełnione będą dwa warunki. Po pierwsze wybierzemy jeden model gospodarczy dla wspólnego obszaru walutowego. Po drugie zmniejszymy zadłużenie.

 

W świecie zachodnim narasta kryzys nadmiernego zadłużenia. W Europie nabrzmiewa jeszcze kryzys niespójnych urządzeń gospodarczych.  Od lat 70ych ubiegłego wieku na całym zachodzie rośnie zadłużenie.  Politycy robią dobrze pokoleniu powojennego wyżu demograficznego na koszt przyszłych pokoleń. Rosnący dług państw zachodu jest tylko objawem nieumiejętności opanowania kosztu starzenia się społeczeństw. Dziadku, babciu chcecie kilkanaście lat życia na koszt podatników, plazmę na ścianie i egzotyczne owoce w zimie?  Sorry, przypomnijcie sobie jak po wojnie wasi rodzice pracowali całe życie, a w ogródku chodowaliście latem warzywa, by mieć przetwory na zimę. Aha, nie chcecie? To wnusio będzie po was długi spłacał całe życie, a sam na pewno nie będzie miał przywileju długiej emerytury na koszt innych z którego wy obecnie korzystacie.

W Europie kryzys jest jeszce pogłębiony przez niespójne instytucje gospodarcze. Politycy w całej Europie, jak to politycy wszędzie, często obiecują więcej niż mogą sfinansować z podatków. Ale mamy w Europie różne tradycje radzenia sobie z nadmiernie kosztownymi obietnicam. Na południu Europy, gdy politycy nie mogą sfinansować swoich obietnic opodatkowują obywateli ukrytym podatkiem inflacyjnym. Drukują pieniądze i inflacja zjada dochody obywatli. To co dali jedną ręką zabierają drugą. Nikogo to nie dziwi i za bardzo nie oburza. Bo na południ obywatele oszukują państwo, a państwo oszukuje obywateli.

Na północy wygląda to trochę inaczej. Politycy są mniej skłonni dawać ekstrawaganckie obietnice. A gdy jednak koszt obietnic pomimo większego rozsądku i uczciwości zaczyna przekraczać zdolności finansowe państwa to politycy są w stanie wyezgekwować cięcia wydatków, podnoszenie podatków, oraz dyscyplinę płacową. Pamiętacie Maggy Thatcher? Widzieliście jak przez ostanie 10 lat Niemcy utrzymali wzrost płac poniżej wzrostu gospodarczego. Nie do końca wiadomo dlaczego tak jest. Modne obecnie teorie ekonomiczne mówią o dziedzictwie obcego władztwa na południu, co sprzyjało wytworzeniu software mentalnego wdrażającego kolejne pokolenia obywateli do oszukiwania władzy.

Niestety te urocze odmienności kulturowe w radzeniu sobie z tendencją do nadmiernych wydatków już nie są możliwe. Większość Europy ma wspólną walutę. Ooops! Wymusza to albo jedną, albo drugą metodę koordynowania obietnic polityków, oczekiwań wyborców, oraz ich finansowych skutków. Albo Grecy staną się jak Niemcy, albo Niemcy staną się jak Grecy.

Na razie politycy udają, że we wspólnym państwie Europa Grecy mogą pozostać grekami, a Niemcy niemcami. Nie da się. Na przełomie XVIII i XIX wieku próbowali tej sztuczki Amerykanie. W jednym obaszarze gospodarczym mieli rolnicze południe i przemysłową północ. Ten kompromis udało się utrzymać od rewolucji amerykańskiej (1775–1783) do wojny secesyjnej (1861–1865). Czyli całkiem długo. Potem już było tak jak chciała północ: wysokie cła na import zagranicznych produktów przemysłowych, oraz zniesienie niewolnictwa przydatnego do obrabiania urodzajnych ziem głębokiego południa USA.

W Europie jesteśmy jeszcze na etapie udwania, że kompromis jest możliwy. Żadna strona nie jest gotowa na zawalczenie o naturalny dla niej model gospodarczy. Nie wiem jak długo nasi władcy będę w stanie ogłaszać kolejne pakiety pomocowe, które „uratowały” i „rozwiązały”. Tylko by za kilka miesięcy znowu ratować i rozwiązywac. Ale wiem, że kryzys w Europie skończy się dopiero, gdy spełnione zostaną dwa warunki. Po pierwsze wybierzemy jeden model gospodarczy dla wspólnego obszaru walutowego. Po drugie zmniejszymy zadłużenie państw i obywateli.
 
 
0 comments… add one

Leave a Comment