Grecja ogłosi niewypłacalność w 2011 lub 2012. W tym roku Grecy będą udawać, że obcinają wydatki, podwyższają podatki i likwidują przywileje różnych grup zawodowych i branżowych. A Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy będą udawać, że pomagają Grekom.
Jak pisałem we wtorek Unia nie uzgodniła pomocy dla Greków. Rynki finansowe to rozumieją. Od tygodnia państwo greckie musi płacić około jeden procent więcej za nowopożyczone pieniądze! A to jest recepta na katastrofę. Przy długu publicznym, który wynosi ponad 100% PKB pożyczanie oprocentowane powyżej 5% spowoduje narastanie długu. Grecja wpadła w spiralę zadłużenia. Teraz możliwe są trzy scenariusz, ale tylko jeden jest prawdopodobny:
Scenariusz oficjalny, czyli powolnych reform wspartych zewnętrznym finansowaniem. Grecy reformują powoli, ale by kupić czas na te reformy dostają zewnętrzne finansowanie w wysokości 150 miliardów Euro. Te 150 miliardów to mniej więcej tyle ile Grecja potrzebuje na sfinansowanie deficytu budżetowego przez trzy lata. Ten scenariusz oparłem o plan rządu greckiego przedstawiony Unii Europejskiej.
Scenariusz szybkich reform przeprowadzonych własnymi siłami. Grecy zrobią to co kraje nadbałtyckie i Węgrzy. Obetną w tym roku wydatki publiczne o około 10% PKB. Zabezpieczą prawdziwą obietnicę finansowania lub pozyskają finansowanie zewnętrzne, by zwiększyć wiarygodność prowadzonych reform lub częściowo zmniejszyć ich dolegliwość. Oznacza to głęboką, ale krótką recesję trawającą około roku lub dwóch i wejście na ściężkę wzrostu.
Scenariusz „jakoś to będzie”. Czyli Grecy udają reformy, a UE i MFW udają, że je finansują. Grecy trochę obetną wydatków, będą starać się zwiększyć dochody i pozorować będą reformy strukturalne. UE i MFW podtrzymają tę iluzję finansując ją sumą do 30 milardów Euro. Ale kryzys będzie narastać, aż Grecja nie będzie w stanie spłacić długu.
Scenariusz pierwszy wymaga pomocy finansowej. Kasy tej nie da się pozyskać z rynków finansowych. Nikt nie chce być większym głupkiem, który dał Grekom kasę na spłatę poprzednich kredytodawców, a sam zostanie z niespłacanymi obligacjami. Kasy tej Grecy nie dostaną też od innych państw. Nein! Zrozumiano?! Scenariusz drugi też nie jest dla Greków. Dziś Grecja jest podzielona pomiędzy uprzywilejowany sektor publiczny oraz różne branżowe grupy interesów, oraz normalnych Greków. Normalni Grecy są za słabi by wesprzeć reformy, mogę co najwyżej na drobne sumy kantować swoje państwo, sarkać na milionerów, lekarzy i prawników, którzy nie płacą podatków, oraz zazdrościć bezpieczeństwa zatrudnienia i prawa do wczesnych emerytur sektorowi publicznemu. Zostaje więc scenariusz trzeci. Poniżej ilustruję te trzy scenariusze w oparciu o uproszczone, ale wystarczająco realistyczne obliczenia:
Powyższy wykres może nie wygląda dramatycznie, ale rozjazd w prognozowanej wysokości długu pomiędzy scenariuszem "reformy" a scenariuszem "jakoś to będzie" wynosi w niecałe dwa lata około 20% PKB…
Inne wpisy w cyklu "Kryzys to dopiero będzie":
Banki polskie gotowe na kryzys na 3+ – – Banki odnotowują największy od pięciu lat poziom należności zagrożonych, które to należności w okresie od 2008 podwoiły się. Kolejne uderzenie w naszą gospodarkę przez wydarzenie zagraniczne będzie dla banków niebezpieczne.
Kryzysy finansowe chodzą stadami. – – Grecja jest tylko ostrzeżeniem przed czasami, które nadchodzą. W przeszłości recesja spowodowana masowymi bankructwami instytutcji finansowych doprowadzała zazwyczaj w przeciętnie trzy lata do ponad przeciętnej ilości bankructw państw.
Kryzys to dopiero będzie – Kryzysik minął. A kryzys to dopiero będzie. Rządy państw rozwiniętych uśmierzyły dolegliwość recesji zasypując rynek pieniędzmi. Ale nie rozwiązały źródła problemu, czyli nadmiernej konsumpcji na kredyt i nieudacznych regulacji systemu bankowego.
Wpisy w cyklu "Lekcje z Krysysiku":
Cisza przed burzą… – W naszej gospodarce jest trochę skromniej niż w latach uprzednich, ale obyło się bez wielkiego załamania. Jeśli uda się sztuczne pompowanie konsumpcji na zachodzie to mamy z 2-4 lata ciszy na uporządkowanie naszej gospodarki, oraz prywatnych finansów.
Obciąć wydatki, podnieść podatki i spłacać zadłużenie –
Po pierwsze prewencja – 4 czerwca 2009 – Skutki recesji należy łagodzić zanim się ona zacznie. Przede wszystkim gromadząc oszczędności publiczne, które można w recesji wydać, by zastąpić spadek wydatków prywatnych.
Trzymał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma –
Po opanowaniu kryzysiku będzie delewarowanie –
Polska zeszła ze ścieżki szybkiego rozwoju gospodarczego –
Wpisy w serii "Dekada Niepewności":
Polska – złote ćwierćwiecze? – Jeśli nie spieprzymy naszej szansy to przed Polską ekonomiczne ćwierćwiecze, które będzie najlepsze od kiluset lat. Mamy niezłą pozycję startową by być najbardziej dynamiczną gospodarką Europy. Jak na warunki europejskie nasza gospodarka jest co prawda średnio mocno przeregulowana, ale za to średnio lekko zadłużona.
USA – likwidacja zadłużenia poprzez niewypłacalność i inflację. –
Fiskalne możliwości i inflacyjne konsekwencje – „Walczenie” z kryzysikiem za pomocą wydawania pieniędzy, których się nie posiada jest najlepszym sposobem na wywołanie kryzysu niewypłacalności państw oraz powrotu wysokiej inflacji znanej z przełomu lat 70-ych i 80-y
Co zrobią Chińczycy z dolarem? –
Kryzys jako międzynarodowa przepychanka polityczna – Każdy kryzys nadmiernego zadłużenia rozwiązuje się dzieląc stratę z niespłaconych długów pomiędzy kredytodawców i kredytobiorców. Jednak nie ma tu prostej matematyki. Siła jednych i drugich wzajemnie na siebie oddziaływuje, by ustalić ile długów się umorzy, ile spłaci i kiedy.
Po kryzysiku dekada niepewności – 12 marca 2009 – Kryzys to dopiero będzie. Czytaj by się dowiedzieć dlaczego.
Inne wpisy w tym temacie: