Obciąć wydatki, podnieść podatki i spłacać zadłużenie.
Zamiast zapowiadanego końca kapitalizmu, mamy koniec tworzonej na kredyt iluzji zamożności welfare state. Złota era sektora publicznego dobiega końca. Jeśli nie chcemy, by nasz sektor publiczny pociągnął Polskę na dno trzeba obniżać wydatki i podnosić podatki.
Wszystko przez keynesistów. Bo choć Lord Keynes miał rację, to Keynsisci jej już nie mają. Lord Keynes twierdził, iż w wypadku depresji gospodarczej drukowanie pieniądza nie wystarczy, by przywrócić koniunkturę. Pieniądz, który ludzie dostaną od państwa na rozkręcenie koniunktury zostanie schowany w obawie przed jeszcze gorszymi czasami. Szybkie przywrócenie koniunktury jest możliwe tylko, gdy rząd wyda oszczędności publiczne, lub w razie ich braku na kredyt kupi produkty i usługi dla obywateli. Lord Keynes miał rację, gdy pisał powyższą rekomendację w 1921. Ówczesny poziom zadłużenia, publicznego był znikomy, a zadłużenie sektora prywatnego zostało zmniejszone falą upadłości.
Lecz teraz w 2009 sytuacja jest inna. Od wielkiej depresji państwa rozwiniętę każdą kolejną recesję zasypywały pożyczonymi pieniędzmi. Dług publiczny rósł (patrz ywkres poniżej). Ale tworzono nie tylko oficjalny dług publiczny. Prawdziwa skala pożyczania była znacznie większa. Większość państw rozwiniętych w ostatnich 100 latach, by stymulować gospodarki i skłonić ludzi do zaprzestania oszczędzania obiecało emerytury i leczenie na koszt przyszłych pokoleń. A to tworzyło dług nigdzie nie zewidencjonowany, ale jak najbardziej wymagalny. Co prawda w odległej przyszłości. Ale ta niegdysiejsza odległa przyszłość właśnie puka do drzwi, a w ręce ma niezapłacona rachunki.
Źródło: "Fiscal Implications of the Global Economic and Financial Crisis", June 9, 2009, IMF Staff Position Note
Na zachodzie obecny kryzysik cały czas rozwiązuje się metodami podsuniętymi wiek temu przez Keynesa. Objawy kryzysiku złagodzono górą pożyczonych pieniędzy. Te miliardy, które ostatnio wrzucono w zachodnie gospodarki nie spowodowały żadnych zmian strukturalnych (ktoś taniej coś produkuje), ale za to przybliżyły niewypłacalność wiodących państw zachodu.
Polska jest małym krajem podatnym na wpływ zewnetrznych wydarzeń. Potrzebujemy reagowac z wyprzedzeniem. Zacznijmy oszczędzać teraz! Obetnijmy wydatki i podnieśmy podatki, by spłacić dług publiczny. Mamy dobrą sytuację możemy sobie pozwolić na oszczędności w sektorze publicznym ponieważ zachód stymuluje swoje gospodarki, a my mamy złotego zamiast Euro. Stymulowanie gospodarek naszych unijnych partnerów postymuluje naszą gospodarkę. Osłabienie się złotego, a przy obniżaniu stóp przez NBP będzie się on dalej osłabiał, da naszym eskporterom chwilową przewagę na zagranicznych rynkach.
Spłaćmy dług publiczny teraz. Zanim zachód zacznie spłacać swój dług publiczny, lub co gorsza zacznie ogłaszać niewypłacalność, lub co jeszcze gorsza wraz z przepoczwarzeniem kryzysiku w kryzys zacznie tworzyć bariery handlowe.
A co ty możesz zrobić jeśli nie wierzysz, że państwo zrobi to co należy? Żyj skromniej i oszczędzaj!
Inne wpisy w cyklu "Lekcje z Krysysiku":
Po pierwsze prewencja – 4 czerwca 2009 – Skutki recesji należy łagodzić zanim się ona zacznie. Przede wszystkim gromadząc oszczędności publiczne, które można w recesji wydać, by zastąpić spadek wydatków prywatnych.
Trzymał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma –
Po opanowaniu kryzysiku będzie delewarowanie –
Polska zeszła ze ścieżki szybkiego rozwoju gospodarczego –
Skończył się łatwy dostęp do zagranicznych pieniędzy –
Ach – nie zgadzam się!
Popełnił Pan Panie Pawle bardzo duży błąd w myśleniu. Założył Pan, że emrytury będą wypłacane w oparciu o obecne przesłanki. A przecież wystarczy 231 Panów, żeby zrównać wiek emerytalny Pań i Panów (w końcu Państwo po coś finansuje te wszystkie organizacja feministyczne), a potem po równo go podnieść np. do 67, a potem i 70 lat. A że ludzi ci płacili składki – no cóż. Jak pisał jakieś 180 lat temu ojciec konserwatywnego liberalizmu, Alexis de Tocqueville: „nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy”.
Co nie znaczy, że ja np. bardzo bym chciał, żeby dług został spłacony – nie ma większego świństwa niż dług publiczny. Nikt rozsądny swoim dzieciom prywatnie nie zostawia w spadku 30 tysięcy do spłaty długów po rodzicach – ale publicznie już można 🙁
Podniesienie wieku emerytalnego jest zarazem podwyzka podatkow i obnizka wydatkow. To jedno z koniecznych dzialan, ktore trzeba podjac natychmiast.
W Irlandii tez dochodza do wniosku, ze trzeba ciac wydatki i podwyzszac podatki (link do anglojezycznego artykulu):
http://www.independent.ie/business/irish/governments-time-of-procrastination-must-come-to-an-end-1795472.html
Cfaniaczku jeden rok temu żeś pisał iż marzy ci się nieodpowiedzialny i nieostrożny minister finansów co to najpierw obniży podatki, a dopiero potem się będzie martwił co zrobi z wydatkami:
https://dobrowol.org/blog/2008/06/ostrony_i_odpowiedzialny.html
Ciąć wydatki i ciąć podatki. Wprowadzić wreszcie Państwo minimum, które w swoich zadaniach ma jedynie policję, wojsko, sądownictwo i infrastrukturę. Plus bon oświatowy i zapewnienie opieki zdrowotnej i społecznej dla dzieci i emerytów. Wtedy relacja wydatków państwowych do PKB wyniosłaby jakieś 20-23%, a nie jak obecnie 45%.