Zlikwidować abonament, sprywatyzować TVP – 14

Pięć argumentów za zniesieniem abonamentu

Wczoraj w "Gazecie Wyborczej" razem z Ryszardem Petru opublikowałem artykuł p/t "Pięć argumentów za zniesieniem abonamentu".  Poniżej tekst, który wysłaliśmy do gazety:

W toczącej się dyskusji o tym czy znieść czy utrzymać abonament rtv dominuje retoryka misji. Rzadko natomiast pojawiają się racjonalne argumenty. Poniżej opisujemy dlaczego abonament jest przeżytkiem, oraz wskazujemy sposoby nowoczesnego finansowania i rozliczania misji publicznej w mediach.

W skrócie. Abonament radiowo-telewizyjny należy zlikwidować, gdyż jest to podatek niesprawiedliwy płacony głównie przez starszych i mniej zamożnych Polaków. Młode gospodarstwa domowe, które nie zarejestrowały odbiorników, które są świadome niespójności w prawie, oraz braku narzędzi egzekucji tego podatku, bezkarnie unikają płacenia. Co prawda miesięczny koszt abonamentu to 17 tylko zł, a płacony z rok z góry to 186 zł. Jednak dla uboższych gospodarstw domowych to znaczna suma. Tym dotkliwsza, że za darmo u prywatnych nadawców można obejrzeć program niemal identyczny jak TVP i usłyszeć programy podobne do tych w Polskim Radiu.

Finansowanie misji państwa w mediach podatkiem nakładanym na wszystkich właścicieli odbiorników miało jeszcze sens, gdy ograniczona ilość kanałów docierała do widzów przez zwykłe odbiorniki, a nadawcy maskymalizowali swój zysk tworząc program obliczony na uśrednione gusta. Dzisiaj świat jest inny. Telewizja satelitarna i kablowa pozwalają odłączyć osoby unikające płacenia za oglądany program. Dostępne są dziesiątki różnorodnych kanałów. Niedługo powszechne będzie oglądanie telewizji w komputerach i komórkach. Przy tak dużej i rosnącej ilości kanałów nadawcy prywatni coraz bardziej nastawiają się na nadawanie kilku superprogramów tworzących ich markę, oraz szerokie zaspakajanie coraz bardziej wyrafinowanych i niszowych gustów. W świecie cyfrowych dekoderów książeczka opłat abonamentowych oprawiona w tekturowe okładki to coraz większy anachronizm.

Podatek od telewizora jest drogi w poborze. Samo utrzymanie rejestru posiadanych odbiorników wymaga zatrudnienia na Poczcie Polskiej około tysiąca osób. Poczta Polska zabiera 6 proc. zebranych środków czyli około 57 mln zł rocznie. Za tę sumę można wyprodukować kilkadziesiąt odcinków Teatru Telewizji! Pobór tego podatku przez pocztę jest również nieskuteczny. Jeśli obywatel nie chce, to nie zapłaci. Od marca 2006 r. obowiązuje stanowisko Ministerstwa Finansów o braku podstaw do ściągania takich należności. Upieranie się przy tak drogim i nieskutecznym sposobie zbierania pieniędzy od obywateli, gdy urzędy skarbowe za pośrednictwem podatków VAT, PIT i CIT robią to o wiele taniej i sprawniej jest absurdem.

Innym ważnym argumentem jest to, że Polacy nie chcą płacić abonamentu rtv. Niedawne badanie CBOS wskazuje, że dwóch na trzech Polaków jest za jego likwidacją. Konsumenci z własnego wyboru płacą abonament prywatnym nadawcom – w zamian otrzymują coraz bogatszą ofertę. Płacenie pod przymusem państwa podatku przeznaczanego na coraz rzadziej oglądaną TVP będzie coraz mniej zrozumiałe dla obywateli. A statystyka jest nieubłagana – od zeszłego roku płacący abonament RTV są w mniejszości.

W miejsce podatku od telewizora i radia należy stworzyć przejrzysty mechanizm zamawiania na rynku treści pożądanych przez obywateli, których rynek nie dostarcza w odpowiedniej ilości. Oznacza to przejście do finansowania zadaniowego – państwo określa co stanowi misję, zapewnia środki z budżetu na jej realizację, a następnie rozlicza. Kluczowe jest tu jasne podzielenie odpowiedzialności pomiędzy polityków a ludzi mediów i kultury.

Dotychczasowe odpolitycznianie mediów państwowych doprowadziło do tego, że zarówno politycy jak i ludzie mediów nie odpowiadają za zły i pogarszający się stan mediów państwowych. Dlatego decyzję o zakresie misji państwa w mediach należy powierzyć politykom, chociażby po to, by wyborcy w końcu mogli ich rozliczyć z jej realizacji. Jednak rolę polityków należy ograniczyć tylko do samego zdefiniowania zakresu misji publicznej oraz zabezpieczenia środków. Natomiast ludziom kultury i mediów należy powierzyć realizację misji pozostawiając szerokie pole wolności twórczej. W tym celu należy utworzyć Fundusz Misji Publicznej, który rozpisze ogólną definicji misji na konkretne działania, zapłaci za nie, oraz rozliczy produkcję i emisję programów misyjnych.

Fundusz ten powinien być wyposażony w środki odpowiadające ambicjom kulturalnym naszego państwa. A to oznacza zwiększenie finansowania misji. FMP oprócz corocznych dotacji z poszczególnych Ministerstw powinny być przekazane m.in. środki uzyskiwane z aukcji częstotliwości do nadawania programów, sprzedaży na równych zasadach praw do emisji programów wyprodukowanych w ramach misji przed i po 1989, oraz dobrowolnych składek obywateli, w tym w ramach 1 proc. odpisu od podatku, oraz przychody z ewentualnej prywatyzacji mediów elektronicznych.

Przejście na zadaniowy system definiowania, finansowania i realizowania misji państwa w mediach pozwoli jasno przypisać odpowiedzialność za poszczególne etapy tworzenia kultury w mediach masowych. Będzie to niewygodne dla wielu osób, ale bardzo zbawcze dla samej kultury. Wiele konfliktów dotychczas rostrzyganych w nieznanych okolicznościach na styku polityki i osobistych koneksji stanie się widocznych. Jeżeli na przykład politycy uznają, że Polskie Radio, które dziś otrzymuje od państwa tylko niecałe 200 mln złotych, jest bardziej misyjne od TVP, która otrzymuje ponad 540 mln złotych to zgodnie z tym przekonaniem mogą przeznaczyć więcej środków na działania misyjne w Polskim Radiu. Podsumowując w mediach należy przejść z finansowania instytucji na finansowanie zadaniowe, a samą misję realizować w sposób skuteczny i efektywny, by ponownie zyskać dla niej przychylność Polaków.

2 comments… add one
  • no name Apr 17, 2008, 2:12 pm

    wciaz o tym samym…

  • Pawel Dobrowolski Apr 17, 2008, 2:53 pm

    Takie dzis mam hobby.
    I po pieciu latach pracy w koncu jest szansa zlikwidowac abonament. 🙂
    Niedlugo impreza, a potem znajde sobie nowe hobby…

Leave a Comment