Ten straszny faszysta Roosevelt… no znaczy Kaczyński.

Dlaczego dwóch sędziów wbrew prawu wepchanych do TK przez PO to drobne psucie, a trzech, być może wepchanych przez PiS to już totalitaryzm i koniec demokracji?

PO była w prawie nominować trzech sędziów, bo tylu sędziom kończyła się kadencja za poprzedniego zdominowanego przez PO sejmu. Ale PO wepchała do TK pięciu sędziów, czyli o dwóch za dużo. PiS powinien był mieć możliwość nominować dwóch sędziów, bo tylu by się teraz kończyła kadencja, a prawdopodobnie nominuje pięciu, czyli o trzech za dużo. Różnica jednego „bezprawnego” sędziego, to różnica pomiędzy wybaczalnym potknięciem, a zamachem?

Przynajmniej tak nam wmawiają ci, którzy przymykali oczy na psucie państwa przez PO w imię mniejszego zła, teraz w TV, radiu i prasie zasypują nas zarzutami z gatunku „totalitaryzm”, „zamach na demokrację”, „Białoruś”. Urocze, ale warto zauważyć, że awantura o sędziów najwyższych sądów to w demokracji rzecz dosyć stara. W takim USA w połowie lat 30ych minionego wieku Franklin Roosevelt miał problem z Sądem Najwyższym. Co Roosevelt uchwalił jakieś prawo dla ratowania państwa przed kryzysem gospodarczym, to sąd najwyższy je unieważniał, jak na przykład wprowadzoną przez Roosevelta płacę minimalną.

Prawnicy Roosevelta, szukali sposobów przełamania obstrukcji U.S. Supreme Court. Wśród rozważanych propozycji było m.in. odebranie sądowi prawa uznawania ustaw za niekonstytucyjne. Ale ponieważ sąd był utożsamiany z konstytucją USA, konstytucją, która w powszechnym mniemaniu była gwarancją swobód, to nawet niezwykle popularny Roosevelt nie odważył się na takie rozwiązanie.

By nagiąć US Supreme Court do swojej woli Roosevelt postanowił zwiększyć liczbę sędziów z 9 do nawet 15 pod pretekstem odmłodzenia składu sądu. Gdyby plan się udał sędziowie sprzyjający Rooseveltowi stanowiliby większość składu.

Jednak w USA w odróżnieniu od Polski istnieje trój podział władzy – i co ważniejsze jest on rozumiany jako kontrważenie, a nie równowaga władz. U nas sejm składający się w większości z nominatów Jarosława Kaczyńskiego nie będzie rozliczał wskazanej przez niego premier, czy wskazanego przez niego prezydenta. O wyższości kontrważenia na równowagą napiszę w inny dzień. Dziś niech starczy, iż w ramach kontrważenia jedne władze mogą powstrzymywać inne, a w wypadku konfliktu pomiędy władzami są zblokowane i do jego rozwiązania potrzebują odwołać się do obywateli. U nas mamy władze podzielone na niezależne i odrębne byty. Prowadzi to do takich absurdów jak, że za jakość sądownictwa w Polsce obywatele nie mają kogo rozliczyć. A prokuratura wręcz jest modelowym silosem niezależnym od wszystkich i rozliczana sama przez się.

Wracając na amerykańskie podwórko: kongres przetrzymał propozycje Roosevelta bez ich uchwalania. Mógł tak zrobić, bo kongresmeni, nawet kongresmeni z partii Roosevelta zależeli od głosu wyborców, a nie wpisania na listę wyborczą przez partyjnych szefów. W cały stanach rozpętała się kampania przeciw propozycji Roosevelta. Roosevelt tracił poparcie, ale w między czasie ten sam niezmieniony skład US Supreme Court ugiął się, przestał utrącać projekty Roosevelta, a nawet zaakceptował wprowadzenie płacy minimalnej.

Plan wepchanie dodatkowych sędziów Rooseveltowi się nie udał. W kongresie walczyło z nim nawet wielu członków jego własnej partii. U nas rzecz nie do pomyślenia. Roosevelt tracił polityczny kapitał, bo konstytucja w USA jest poważana. U nas konstytucja, zresztą słusznie jest wyśmiewana. Ale propozycja ustawy zwiększającej liczbę sędziów choć nie zrealizowana pozwoliła Rooseveltowi osiągnąć nadrzędny cel nagięcia sądu do swej woli. Nawet gdy tracił poparcie, to był bardzo popularnym prezydentem, który w wypadku eskalacji konfliktu mógł polityczną winę za biedę wyborców przerzucić na US Supreme Court. A wtedy mógłby wrócić z jeszcze bardziej radykalnymi propozycjami.

1 comment… add one
  • Efef Nov 30, 2015, 4:34 pm

    “ci, którzy przymykali oczy na psucie państwa przez PO w imię mniejszego zła, teraz w TV, radiu i prasie zasypują nas zarzutami z gatunku „totalitaryzm”, „zamach na demokrację”, „Białoruś”.”
    Dlaczego nie wymienisz tych ludzi z nazwiska? Nie każdy śledzi doniesienia medialne.

Leave a Comment