Głupek czy sabotażysta?

Minister Michał Boni zaostrza przepisy o zbiórce publicznej i jednocześnie twierdzi, że dokonuje ich liberalizacji. Głupek czy sabotażysta?   Poniżej daję fakty, a ty zdecyduj sam:

(1) W 1933 sanacyjna dyktatura uchwaliła ustawę o zbiórkach publicznych, której celem było uniemożliwienie opozycji zbieranie pieniędzy na działalność. Żeby nie było wątpliwości kto tu rządzi w pierwszym artykule ustawa ta stwierdza, że: „ Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy.”.

(2) Każdy kto chce w Polsce publicznie zbierać pieniądze potrzebuje przedstawić ministerstwu plan zbiórki, czas, koszt zbiórki oraz sposób wydatkowania środków. Bez zgody grożą kary: grzywna 5000 zł oraz przepadek zebranej gotówki.

(3) Jest tylko jeden szkopuł.  W polskim prawie gotówka to gotówka, czyli banknoty i monety. Pieniądze przelane z konta na konto to już środki pieniężne. Gdy pisano ustawę w 1933 to zbiórki dokonywano wyłącznie w formie zbieranie gotówki. Do głowy ówczesnej władzy nie przyszło, że prawie każdy będzie miał konto i będzie mógł swoje pieniądze przelewać przez internet.

(4) Władza postanowiła z tym problem rozprawić się na krzywy ryj. Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 6 listopada 2003 roku o sposobie organizacji zbiórek w paragrafie pierwszym stwierdza „zbiórka publiczna ofiar w gotówce może być przeprowadzona w formie dobrowolnych wpłat na konto”. Na szczęście takie rozszerzanie znaczenia ustawy poprzez rozporządzenie jest w Polsce niekonstytucyjne.

(5) W Polsce prawo działa tak, że akt prawny niższego rzędu (np. rozporządzenie) musi być zgodny z aktem wyższego rzędu (np. ustawą). Ministerstwo złamało tę zasadę.

(6) Do tego roku tolerowaliśmy ministerialną samowolę w rozszerzaniu swojej władzy. Ale władza potknęła się gdy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło ukarać portal histmag.org za nielegalną według ministerstwa zbiórkę publiczną.  Chłopaki z portalu wygrali w sądzie z Panem Ministrem.  Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie, Wydział XI Karny, w wyroku z 6 lutego 2012 r. (sygn. akt XI W 1497/11/P) stwierdził, że:
„w żadnej mierze nie można przyjąć, iż obrót bezgotówkowy (przelewy elektroniczne i system PayPal) jest zbieraniem ofiar w gotówce i naturze w rozumieniu cytowanej ustawy. Kłóci się to bowiem z intuicyjnym znaczeniem słowa "gotówka" jak i stoi w sprzeczności ze znaczeniem słownikowym. (…) definicja zbiórki publicznej poprzez zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze odnosi się do obrotu gotówkowego, a nie bezgotówkowego. (…) skoro ustawodawca – mając taką możliwość – nie znowelizował ustawy w ten sposób, że rozszerzył obowiązek uzyskania zezwolenia na zbiórki prowadzone w sposób bezgotówkowy, to takiego obowiązku nie chciał nałożyć na podmioty organizujące zbiórki. Poglądu Sądu w tym względzie nie zmienia rozporządzenie (…). Zgodnie z hierarchią aktów prawa rozporządzenie jest wydawane na podstawie i w celu wykonania ustawy. Tym samym może precyzować jedynie przepisy ustawowe w takim zakresie, na jaki pozwala delegacja ustawowa. W tym przypadku, w ocenie Sądu, treść rozporządzenia wykracza poza delegację ustawową zawartą w przepisach ustawy o zbiórkach publicznych i prowadzi do sprzeczności z ustawą, na podstawie której zostało wydane. Zdaniem Sądu rozporządzenie rozszerza samo pojęcie zbiórki – opisane w ustawie – co w polskim systemie prawa jest niedopuszczalne.”. Ponieważ Pan minister się nie odwołał wyrok stał się prawmocny.

(7) Wyrok sądu z lutego 2012 po raz pierwszy dobitnie potwierdzał, że jeśli nie zbierasz kasy w postaci gotówki to możesz ją zbierać publicznie. To jest OK, bo zbieranie kasy przez konta bankowe zostawia ślad i można potem sprawdzić ile kasy zostało zebrane i gdzie trafiła.

(8) Niestety nie spodobało się to Panu ministrowi Boniemu. Jak sam się chwali na stronie ministerstwa w liście zatytułowanym „Zbiórki publiczne nowocześniejsze – wnosimy poprawkę do ustawy” (sic!) wniósł do sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, która rozpatruje rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw poprawkę, która artykuł pierwszy ustawy o zbiórkach publicznych zmienia na:
„Art. 1. Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w środkach pieniężnych lub naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy.”.

(9) Jeśli poprawka Boniego zmieniająca słowo "gotówce" na słowo "środkach pieniężnych" przejdzie  zgody władzy również będzie potrzeba na zbiórki dokonywane za pomocą przelewów bankowych.

(10) W internecie zawrzało. Organizacje społeczne już krytykują pomysł Boniego.  W rekacji na krytykę Boni dał list gdzie stwierdza: „Przedstawione przez MAC propozycje zmian dotyc dotyczą podziału kompetencji między MSW i MAC oraz zakładają wprowadzenie – po raz pierwszy – możliwości wykorzystania środków płatniczych innych niż gotówka. Teraz prawo nie przewiduje w ogóle zbiórek drogą elektroniczną.”.   Ja mam na Michała Boniego pogląd wyrobiony: kłamie. Po raz kolejny zresztą. Gdy organizował skok na OFE to twierdził, że zmniejszy dług publiczny, choć skok na OFE zwiększa dług publiczny.

(11) Ale ty zdecyduj sam. Teraz jak sam Pan minister przyznaje prawo nie przewiduje zbiórek drogą elektroniczną, więc ich nie zakazuje. Bo co nie jest zakazane jest dozwolone. Pan minister chce to zmienić…

0 comments… add one

Leave a Comment