Kryzysy greckie

O Grecji i jej kryzysach będziemy słyszeć jeszcze wiele razy. Teraz dobry moment, by podsumować co dalej będzie z Grecją i zostawić ten temat na jakiś dłuższy czas.

1. Niewypłacalność Grecji=bankructwo wielu europejskich banków.

Europa czyli kraje strefy euro lub kraje UE nie pozwolą na niewypłacalność Grecji. Według dostępnych szacunków nawet do trzech czwartych obligacji rządu greckiego jest w posiadaniu zagranicznych inwestorów, głównie banków europejskich. Na przykład „FT Deutschland” podaje iż Hypo Real Estate niemiecki bank hipoteczny, który został uratowany pieniędzmi niemieckich podatników posiada obligacje greckiego rządu na sumę 4 miliardów Euro.  Natomiast „Frankfurter Allgemeine” twierdzi, iż  łaczna wartość obligacji greckich, hiszpańskich oraz portugalskich w posiadaniu banków innych państw europejskich wynosi około 800 miliardów Euro i w większości jest w posiadaniu banków francuskich i niemieckich.

2. Międzynarodowy Fundusz Walutowy a utrata prestiżu

Politycy oraz prasa twierdzą, że Europa nie zgodzi się by to MFW podjął sie ratowania Grecji z powodów prestiżowych. Jaki prestiż? Jest to po prostu ładne nazwanie bardziej przyziemnej prawdy:

      Szef MFW to Francuz Strauss-Kahn, który może być powaznym konkurentem w wyborach prezycenckich we Francji. Sarkozy na pewno nie chce, by Strauss-Kahn mógł codzień gościć w telewizorach i gazetach jako mąż stanu, który ratuje Grecję.

      Wspólna waluta oznacza wspólną politykę pieniężną dla całej Eurozony. W praktyce poziom stóp procentowych, który jest dobry dla Niemiec, lub Francji rzadko będzie dobry dla Grecji, Hiszpani lub Portugali. W dobrych czasach niemieckie stopy procentowe będą zbyt niskie, a w złych zbyt wysokie. Merkel prowadzi działania mające zapewnić prezesurę europejskiego banku centralnego na następną kadencję Niemcowi i nie potrzebuje, by ktoś taki jak MFW głośno mówił o nieadekwatności „niemieckich” stóp procentowych dla Grecji.

      Pozaeuropejscy udziałowcy MFW wcale nie chcą się dokładać do ratowania Grecji. USA, Japonia, Chiny itp wolą, by Grecję uratowano na koszt europejczyków. A przywódcy europejscy nie chcą żebrać na forum MFW w imieniu Greków, bo musieliby pójść na ustępstwa w innych sprawach.

3. Od ogólnika do konkretu

Podczas spotkania premierów UE w ostatni czwaretek zgodzono się co do ogólnej zasady, iż Grecję należy uratować. Ale nie padły żadne konkrety. Dziś i jutro spotykają się ministrowie finansów UE, którzy będa uzgadniać te konkrety, czyli:

      Rozmiar ewentualnej pożyczki, lub gwarancji,

      Podział kosztów pomiędzy Niemcy, Francję i pozostałe państwa strefy euro lub państwa europejskie,

      Warunki pożyczki (okres, odsetki), oraz co najważnieszje

      Jakie reformy podjemie Grecja, by sytuacja się nie powtórzyła i na ile pozwoli innym państwą kontrolować i wpływać na swoją politykę gospodarczą.

Jednak nie oczekuj, że od razu usłyszymy wszystkie konkrety. Bo o Grekach będziemy słyszeć w najblizszych latach wielokrotnie…

4. O Grekach jeszcze usłyszymy.

Obecnie obiecana pomoc finansowa pomoże Grekom zachować płynność, ale nic sama w sobie nie zrobi, by zagwarantować wypłacalność Grecji.

Na razie Grecy zagrożeni są utratą płynności (brakiem gotówki na realizację zobowiązań w terminie). Ale gospodarka grecka jest tak zorganizowana iż znajduje się na najlepszej drodze do niewypłacalności (zobowiązania przezewyższają możliwości finansowe). Oficjalny publiczny dług Grecji wzrośnie z 99% PKB w 2008 do około 135% w 2012. W tym tempie jeśli Grecy nie obetną wydatków państwa i nie zwiększą dochodów to rychle staną się niewypłacalni.

Tą obecną pomoc finansową Grecy potrzebują otrzymać pomiędzy marcem a majem, gdy potrzebuj

ą zrolować (wyemitować nowe na spłatę starych) obligacje na sumę kilkudziesięciu milionów Euro. Do tego czasu będzie się toczyć gra na przeczekanie. Rząd grecki musi wycisnąć zgodę społeczeństwa na reformy, oraz zgodę zagranicy na pomoc. Zagranica potrzebuje wycisnąć działania dostosowawcze, które mają zapobiec powtórce kryzysu, oraz zabezpieczą przed wydawaniem pieniędzy po próżnicy na niereformowalnych do tej pory i szczęsliwie żyjących na kredyt Greków.

Ale o Grecji będziemy słyszeć jeszcze długo po lecie bieżącego roku. Grecki plan Stabilizacji i Wzrostu złożony do Komisji Europesjkiej przewiduje redukcję deficytu budżetowego z 12,7% PKB w ubiegłym roku do 2% PKB w 2013 roku. Plan ten zakłada przy tym wzrost gospodarczy o wiele wyższy niż prognozuje MFW oraz UE. Biorąc pod uwagę dotyczasowe postępowanie Greków, czeka nas jeszcze kilka kryzysów Greckich.

5. Niebezpieczne zabawy

Negocjowanie pomocy dla Greków i restrukturyzacji ich gospodarki to przeciąganie struny, kórej pęknięcie może się szybko źle skończyć.

Przepychanki i negocjacje, które będą uskuteczniać politycy z Grecji i reszty Europy nie są bezpieczne. Gdy niemiecki podatnik, który idzie na emeryturę w wieku 68 lat usłyszy, że ma dofinansować poziom konsumpcji Greka, ktory na razie idzie na emeryturę w wieku 61 lat, a w 2015 będzie w związku z podniesieniem greckiego wieku emerytalnego szedł na emeryturę w wieku 63 lat to może się po prostu wściec.  No bo jak to jest, że 60 letni Niemiec, który do emerytury ma jeszcze 8 lat, ma dopłacać do 60 letniego Greka, który bedzie korzystał już za 1 rok z emerytury sfinansowanej przez Niemca? Gdyby miało być sprawiedliwie to emerytury w Grecji trzeba dziś od razu podnieść o 7 lat. Nikt tego nie zrobi,  bo musieli, by przy okazji wprowadzić stan wojenny, żeby rozgonić demonstracje wściekłych Greków.

To tylko taki przykład tego jak misterne kalkulacje polityków grających na czas i wzajemnie sie przepychających mogą szybko rozwalić wydarzenia na ulicach i rynkach finansowych.

6. Lekcja dla nas?

Pożyczać i żyć na kredyt można długo. Ale któregoś dnia, dłużnik dowiaduje się że więcej pieniędzy nie dostanie. Polska od lat 70ych, z wyjątkiem stanu wojennego, gdy zachód nam nie pożyczał  nam, żyje na kredyt. A czasy na pożyczanie są teraz nieszczególne…

0 comments… add one

Leave a Comment