Kronika logiki sędziów Sądu Najwyższego

Sędziowie Sądu Najwyższego Kazimierz Jaśkowski, Maciej Pacuda i Krzysztof Staryk popełnili wyrok, który dostarczyły mi wiele radości, gdy usłyszałem jego fragmenty recytowane w akompaniamencie chórku. Gwoli twej radości poniżej daję całość występu:

Sędziowie sądu najwyższego: „Nie można deklarować przynależności do narodu, który nie istnieje.”

Chórek:  A to my decydujemy kto jest narodem i kiedy takowy powstaje.  

Sędziowie sądu najwyższego:  „Wolność wyboru narodowości może być realizowana tylko w odniesieniu do narodów obiektywnie istniejących, jako ukształtowanych w procesie historycznym”.

Chórek: Wcale nie żartowaliśmy! To my obiektywnie decydujemy kto jest narodem!

Sędziowie sądu najwyższego:  „Szanując przekonanie części Ślązaków o ich pewnej odrębności, wynikającej z kultury i regionalnej gwary, nie można jednak zaakceptować sugestii, iż tworzy się naród śląski, bądź już istnieje – w liczbie kilkuset tysięcy osób, którzy zadeklarowali taką przynależność w spisie powszechnym.”

Chórek:  Wcale nie jesteśmy zamordystami. Ślązaki mogą sobie kółka haftu zakładać, jeść kapustę czerwoną i nawet gwarzyć w ichniej gwarze. Ale stowarzyszenie osób narodowości śląskiej nein, to już nie przejdzie.

Sędziowie sądu najwyższego:  „W odczuciu społecznym Ślązacy są podobną grupą społeczną jak Górale, Kaszubi, Warmiacy, Mazurzy, Kurpie.”

Chórek:  Przekonanie większości to solidny argument prawny! I wcale nie musimy pokazać jak zmierzyliśmy to odczucie społeczne. Wystarczy, że uważamy, że w naszym odczuciu istnieje takie odczucie społeczne.

Sędziowie sądu najwyższego:  „Unitarna forma państwa stanowi konsekwencję faktu, że społeczeństwo polskie jest pod wieloma względami jednolite. Tak można go określać w sensie narodowym, gdyż ogromna większość obywateli Polski to osoby narodowości polskiej, inne grupy narodowościowe stanowią znikomą mniejszość.”

Chórek: A przecież to my decydujemy, kto jest narodem. Masło, masło maślane… Polska unitarna, nie ma Ślązaków i schluss!

Tyle występ sędziów i chóru. A skąd taki wyrok? Bo pod płaszczykiem zasad podejmujemy w Polsce decyzje jednostkowe. Polska nie jest państwem prawa takiego samego dla wszystkich. Jest państwem gdzie pod pozorem egzekwowania zasad narzucamy wolę silniejszych.

Nasze prawo daje mniejszościom narodowym preferencje wyborcze. Tak konkretnie daje je mniejszości niemieckiej, bo inne ze względu na  konstrukcje tego prawa na preferencje się nie załapują. Mniejszość niemiecka miewała czasem dwóch, czasem jednego posła. Poseł mniejszości prawie zawsze głosuje z aktualną koalicją rządową.

Takie prawo odpowiada establishmentowi. Można się podlizać politykom niemieckim (tym z Niemiec) a przy okazji każdorazowa rządząca większości ma o jeden głos więcej.

Co prawda utrzymanie tego przyjemnego dla establishmentu status quo wymaga dziwnej ekwilibrystyki Sądu Najwyższego. Ale od tego widocznie są. Naród to jest to co za naród uzna ustawa i sędziowie. W Polsce powinniśmy mieć świadomość jak nieprawdziwa to definicja. Ale dla utrzymania status quo władza nie pozwoli, aby byli górnicy udawali naród.  I nic to, że w spisie powszechnym narodowość śląską wskazało 816 tysięcy, a narodowość niemiecką jedynie 126 tysięcy. My wiemy lepiej!

I w tym względzie mamy doświadczenie, bo już w 1696 Sejm polski narzucił język polski jako urzędowy w sądach i urzędach na prawo brzeżnej Ukrainie. A w 1924 dokończyliśny ten proces ustawą, którą ograniczyliśmy posługiwanie się językiem ukraińskim w urzędach, sądach i szkolnictwie. Ukraincy nas za to do dziś "lubią". Teraz pora żeby zrazić do siebie Ślązaków.

Jak można uniknąć tej patologii? Jedno mandatowe okręgi wyborcze! Jeśli w swoim małym okręgu Ślązacy, Kaszubi, Niemcy, Białorusini i inni zechcą wybrać miłego sobie posła ich sprawa. I nie trzeba będzie się bić o przywileje po uznaniu rozdawane przez jaśnie oświeconą władzę. Wszystkie te wywody z dupy wzięte o naraodach hisotyrycznych ustawowo uznanych nie będa potrzebne. Posłami będą ci, których wybiorą wyborcy…

 

0 comments… add one

Leave a Comment