Polacy stanowią zaledwie 7% ludności UE. Ale Polska wystawia ponad 30% wszystkich Europejskich Nakazów Aresztowania:
Widząc wysokie miejsce Polski a niskie n.p. Wlk. Brytanii myli się ten kto by sądził, że jest tak dlatego, że wielu Polaków (ponoć pomiędzy 1 a 2 mln) wyjechało za granicę. Brytyjczycy, których poza granicami Wlk. Brytanii przebywa 5,5 do 6 mln wystawili w tym samym okresie zaledwie 2% europejskich nakazów aresztowania! Aż strach pomyśleć ile nasza władza wystawiałby ENA, gdyby za granicą przebywało tylu Polaków ile przebywa Brytyjczyków: 40%, 50%, a może 60%?
Żeby zrozumieć jak bardzo nasza władza żądna jest zamykania Polaków wystarczy spojrzeć poniżej. Na tym wykresie widzisz różnicę pomiędzy udziałem danego państwa w ludności UE a udziałem w wystawionych ENA. Prawie wszystkie państwa mieszczą się w +/- 5%, tj mają tyle udziału w wystawionych ENA ile mniej więcej mają udziału w ludności UE:
Co ciekawsze większość państw, które ma skłonność wystawiać wiele ENA w stosunku do udziału w ludności to małe państwa, z których przestępcom jest łatwiej nawiać za granicę, do której w małych państwach jest bliżej. Naturalnym jest więc, że małe państwa wystawiają więcej ENA. Wyjątkiem jest Polska, gdzie władza po prostu lubi zamykać.
Skłonność władzy do puszkowania nas w aresztach niepokoi mnie z dwóch powodów. Po pierwsze, w odróżnieniu od więzienia w areszcie siedzą sami niewinni – bo do czasu skazania każdy jest niewinny. Aresztując trzeba być o wiele bardziej ostrożnym, niż zamykając w więzieniu. Po drugie, jest to niezwykle kosztowne.
U nas co prawda przyzwyczailiśmy się do tego, że areszt tymczasowy można dostać ot tak po prostu i nikt nie liczy jego kosztów dla podatnika czy aresztowanego. Ale w Wlk. Brytanii doniesienia o międzynarodowych pościgach za złodziejem taczki, deseru w knajpie, itp w wydaniu polskiej prokuratury dają rosnącą liczbę artykułów, z których wyłania się obraz kraju kiepsko zorganizowanego:
Można snuć skomplikowane teorie dlaczego tak jest. Polscy prawnicy będą bredzić albo o doktrynie czyli, że niby prokuratorzy i reszta wymiaru sprawiedliwości ma obowiązek ścigać każde nawet najmniejsze przestępstwo nawet jeśli nakład kosztów na to ściganie jest ogromny w stosunku do popełnionego przestępstwa, albo że społeczeństwo i politycy domagają się wysokiej represyjności.
Wytłumaczenie jest o wiele prostsze. Jesteśmy europejską potęgą w liczbie prokuratorów:

Źródło: European judicial systems, Edition 2010 (data 2008), Efficiency and quality of justice. Council of Europe
A ta ogromna liczba prokuratorów potrzebuje udowadniać swoją przydatność więc aresztują każdego kto się im nawinie. Jak w starym dowcipie o inkwizycji: my ich łapiemy, torturujemy i palimy na stosie… a jeśli się pomylimy to święty Piotr oddziela winnych od niewinnych.
Sądzisz, ze to daleko posunięta teza? To spójrz na wykres poniżej. Te państwa, które mają wielu prokuratorów na 100 tys. obywateli, są tymi samymi państwami, które wydają nieproporcjonalnie dużo ENA:

Źródło: różne UE, w tym m.in. tutaj oraz tutaj oraz European judicial systems, Edition 2010 (data 2008), Efficiency and quality of justice. Council of Europe – więcej szczegółów w pliku z danymi
Co zrobić, żeby Polska sensowniej aresztowała? Kilka pomysłów:
– zmniejszyć liczbę prokuratorów,
– ścigać najpierw najpoważniejszych przestępców, potem drobnych złodziejaszków,
– gdy dorwiemy przestępcę oskarżać i skazywać za to co najłatwiej zamknie się na najdłużej, zamiast usiłować skazać i zamknąć za wszystko,
– w policji, prokuraturze i sądzie patrzeć na koszt ścigania w stosunku do popełnionego przestępstwa.