Europa! Ale jaka? – 7

Polska nie potrzebuje europejskiego nadzoru bankowego

Komisja Europejska dąży do stworzenia europejskiego nadzoru bankowego. Nadzór taki nie istnieje obecnie, gdyż ratowanie banków wymaga pieniędzy podatników. A w UE pieniędzmi podatników władne są póki co dysponować państwa członkowskie. Komisja jednak działa.

Do lata bieżącego roku Komisja przygotuje propozycje europejskiego mechanizmu nadzorowania, oraz likwidowania banków.  Jako drugi krok do końca 2012 Komisja sprawdzi potrzebę dalszej harmonizacji prawa upadłościowego, które zastapi w elementach dotyczących banków prawo krajowe. A następnie do roku 2014 komisja rozważy i zaproponuje powołanie European Resultion Authority – europejskiej instytucji do ratowania lub likwidowania upadających banków.

W teori regulowanie banków z poziomu Europy może mieć sens. Banki w Europie są powiązane własnościowo, oraz finansowo. Banki z jednych państw są właścicielami banków w innych państwach. A co ważniejsze banki z jądra Europy takie jak banki niemieckie, francuskie, włoskie i brytyjskie w swoich bilansach trzymają obligacje o wątpliwej wartości banków z europejskiego peryferium takich jak banki irlandzkie, greckie i portugalskie

Co gorsza w przypadku kryzysu na mocno powiązanym europejskim rynku bankowym działania jednych państw mają wpływ na banki w innych państwach. Gdy w szczycie kryzysu Irlandia podniosła wysokość sumy zdeponowanej w banku gwarantowanej przez państwo wszystkie państwa UE, by uniknąć odpływu depozytów ze swoich banków podniosły ten limit do Euro 100 tys. Podobne zjawisko miało miejsce latem ubiegłego roku. Irlandia wyemitowała obligacje, które zapewniały pokrycie jej wydatków budżetowych na rok lub półtora.  Posiadając taką rezerwę gotówki, gotowa była twardo negocjować z UE pakiet ratunkowy dla swoich banków. Gdyby bowiem Irlandczycy się postawili,  to w ten rok z rynku finansowania wypadła by Portugalia, która nie miała takiej rezerwy pieniędy, a z nią Hiszpania.

Tyle teoria. W praktyce nie jest w naszym polskim interesie, by godzić się na przejście z nadzoru krajowego do nadzoru europejskiego.

Po pierwsze, banki w Polsce są wypłacalne bez pomocy podatników, oraz bez odstawiania większej ściemy na swoich bilansach. Tego samego nie da się powiedzieć o wielu bankach w  Irlandi, Hiszpani, Niemczech czy Włoszech.

Po drugie, gdyby updałby jakiś większy bank w Polsce to upadłby jeszcze większy bank w UE. Banki z Polski stanowią zbyt dużą cześć aktywów banków włoskich, niemieckich, holenderskich, francuskich, czy austriackich. W razie kłopotów u nas kraje Unii czy też sama Unia będą zmuszone ratować banki działające w Polsce.

Po trzecie, oddzielanie organizacji odpowiedzialnej za ratowaniu lub likwidowanie banków od organizacji odpowiedzialnej za ich nadzorowanie jest pomysłem dysfunkcjonalnym. Chyba, że potem chce się tych krajowych ratowników/likwidatorów przerobić na reprezentantów European Resolution Authority.

Nie ma co oczywiście epatować Europejczyków naszym interesem narodowym tak jawnie jak to wyżej opisane. Kij w szprychy komisji należy wkładać w interesie Europy. W tym celu Polska powinna argumentować za podwyższeniem bankowych wymogów kapitałowych, oraz wymogów dotyczących płynności (gotówki). W końcu paniki bankowe powstają dlatego, że bankom brakuje gotówki na wypłatę, a banki bankrutują dlatego, że mają za mało kapitału…

 
Dla zainteresowanych tu jest odnośnik do tekstu propozycji Komisji.
 

W cyklu "Europa! Ale jaka?":

Protestanci, kontra południowcy – 1 lutego 2009 – Jeżeli przy okazji  sfinansowania Greków zostaną weymitowane obligacje UE, za które solidarnie odpowiadać będą wszystkie państwa UE, lub strefy Euro to w postaci posiadaczy tych obligacji zostanie stworzona silna grupa interesów zainteresowana istnieniem UE, oraz wzmocniona zostanie rola władz centralnych UE, które będą decydowac o tym na jakie cele będą w przyszłości emitowane kolejne obligacje, i jak w UE rozkładał się będzie ciężar spłaty tych obligacji.

Co zrobić z państwem bankrutem w UE? – Wartość waluty papierowej zawsze zależy od wypłacalności państwa emitującego tę walutę. Jednak gdy walutę emituje grupa suwerennych państw sytuacja się ciut komplilkuje. Euro jest walutą zarówno oszczędnych Niemców, jak i nieodpowiedzialnych Greków.

Nein! Nie będziemy utrzymywać całej EuropyNiemcy zmienili konstytucję.  Zmiana germańskiej konstytucji tylko i aż ograniczyła możliwość pożyczania przez władze publiczne. Spowoduje to większe ciśnienie w Europie. Co zrobić jeśli zbankrutuje któryś kraj? Do Niemców nie polecimy po pieniążki, bo właśnie  sprytnie związali sobie ręce.

Igrzyska dla luduZamiast załatwić konkrety typu, by nasi rolnicy dostawali tyle samo dotacji co ich unijni koledzy nasze władze walczą (a jakże!) o prestiż i mgliste wpływy.

Francuzi chcą zharmonizować podatki  –

Europa! Ale jaka?

0 comments… add one

Leave a Comment