I tak oddam głos nieważny

Dobrze bawiłem się oglądając wczorajszą debatę Tusk-Kaczyński. Ale i tak nie będę głosował. Chcę wybierać ludzi, a nie dawać głos na partyjne listy.

Tusk sprawił mi wielką radość sprawiając łomot Kaczorowi. Oglądając debatę miałem nawet moment słabości – rozważałem czy pójść i zagłosować na PO. Zwłaszcza spodobał mi się Tusk, gdy na głupie obrażanie liberałów podziałem Polski na solidarną i liberalną, które jest tak naprawdę insynuacją o tym, że my liberałowie chcemy zabierać biednym, Tusk powiedział Kaczyńskiemu, że Polacy w liczbie dwóch milionów już wybrali ustrój liberalny tylko, że w Wielkiej Brytanii i Irlandii. A już zupełnie pozytywnie zaskoczył mnie Tusk, gdy na pytanie o korupcję odpowiedział, że źródłem korupcji jest przeregulowana gospodarka, a Kaczory wprowadzając więcej socjalizmu tworzą nowe źródła korupcji.

Ale nie, nie pójdę głosować. Bo to wszystko są puste słowa. A ja już nie wierzę w mimochodem rzucone nieprecyzyjne bon moty. Politykom uwierzę tylko w konkretne, jasne, nieodwołalne deklaracje działania.

A tych brak. PO mydli nam oczy swoim pseudowsparciem dla większościowej ordynacji wyborczej (dalej „JOW”). Przed wyborami PO zebrało kilkaset tysięcy podpisów za zmianą ordynacji wyborczej na większościową, a potem nic nie zrobiło w tym temacie. W swym programie PO pisze, że należy rozważyć dylematy związane z ordynacją większościową.  Rozważyć dylematy?! Ładne mi poparcie. Propagandyści z „Gazety Wybiórczej” siląc się, by zagonić nas do głosowania zrobili porównanie programów partii, z którego im wyszło, że PO popiera JOW, a PiS jest przeciw. Zapomnieli tylko dopisać, że jest to niby poparcie, które nasila się przed wyborami, a znika zaraz po wyborach. Mnie tak nie nabierzecie, albo konkretnie i nieodwołalnie zobowiążecie się wprowadzić JOW albo mojego głosu nie dostaniecie.

0 comments… add one

Leave a Comment